Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PIŁKA NOŻNA - Piłkarz z Bundesligi nie zasili Kolejorza. Jest za drogi

Maciej Lehmann
Joel Tshibamba jest ostatnim piłkarzem, który w letnim oknie transferowym wzmocnił Lecha
Joel Tshibamba jest ostatnim piłkarzem, który w letnim oknie transferowym wzmocnił Lecha Marek Zakrzewski
Lech nie będzie robił już w tym oknie żadnych transferów - zapowiedział dyrektor sportowy poznańskiego klubu Marek Pogorzelczyk. Nadzieje kibiców na to, że przed meczami w Lidze Europy i zapowiadającym się pościgiem za liderami ekstraklasy pojawi się klasowy pomocnik, okazały się płonne.

- Jedna z niemieckich grup menedżerskich zaproponowała Lechowi pod koniec tygodnia pomocnika Hannoveru 96 Jana Schlaudraffa. 27-letni piłkarz nie znalazł uznania w oczach trenera Mirko Słomki i przed inauguracyjna kolejką został wykluczony z kadry przygotowującej się do pojedynku z Eintrachtem Frankfurt. Podobna sytuacja miała miejsce także teraz. Schlaudraff nie pojechał do Gelsenkirchen na mecz z Schalke i stało się jasne, że może sobie szukać nowego klubu.

Schlaudraff nie jest anonimowym piłkarzem nad Renem. Karierę w Bundeslidze rozpoczynał w Borussii Moenchenglanbach, potem przeniósł się do Alemanii Aachen, z którą awansował do Bundesligi i został zauważony przez wielki Bayern Monachium. W 2008 roku za 2 miliony euro został sprzedany do Hannoveru, ale po licznych zmianach personalnych został teraz odsunięty na boczny tor.

- Musielibyśmy podjąć decyzję, czy go bierzemy niemal natychmiast. To jest za drogi piłkarz, by brać go na piękne oczy. Można zadać sobie pytanie, dlaczego nie chciały go też kluby z drugiej Bundesligi - mówi dyrektor sportowy Lecha Marek Pogorzelczyk. Schlaudraffowi trzeba by było płacić około miliona euro pensji rocznie, to ponad dwa razy więcej niż zarabiają najlepiej opłacani obecnie piłkarze Kolejorza. Poznański klub od dawna wyznaje zasadę, że nie wolno tworzyć w zespole kominów płacowych, bo cierpi na tym atmosfera w szatni.

- Oferuje się nam różnych zawodników, ale większość nie pasuje do naszego zespołu - mówi Pogorzelczyk.

Lecha nie stać na zawodników z Zachodu, ale także wschodni rynek staje się mało atrakcyjny. Lech polował na Białorusinów i też spotkała go bardzo niemiła niespodzianka. BATE Borysow nie chciało sprzedać ani obrońcy Igora Szitowa, ani pomocnika Igora Stasewicza, ani napastnika Maksyma Skawysza.

- BATE nie zależy na pieniądzach. Regularnie grają w europejskich pucharach i gwarantują swoim gwiazdom takie zarobki, że nie muszą opuszczać Białorusi. Jeśli już kogoś sprzedadzą, to jest to piłkarz, który u nich jest rezerwowym, bądź mają lepszego następcę - tłumaczy Pogorzelczyk.
Do zimy Lech, choć przydałby mu się dobry ofensywny pomocnik, będzie grał w obecnym składzie, a trener Jacek Zieliński będzie musiał odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego jego drużyna tak słabo gra w ofensywie. Okazało się bowiem, że wysoko wygrany mecz z Cracovią tylko zaciemnił obraz rzeczywistej "siły ognia" zespołu. Udało się "dowieźć" minimalna zaliczkę z Ukrainy w rewanżu z Dnipro, ale w kolejnym ligowym meczu w Białymstoku znowu powróciły stare koszmary.

Atak nadal pozostaje główną bolączką mistrzów Polski. W jaki sposób Lech chce wygrywać, skoro od dłuższego czasu tworzy zaledwie jedną klarowną sytuację strzelecką na mecz? Dlaczego niczego nie wnoszą roszady w składzie? Dlaczego Tshibamba i Wichniarek od początku pobytu w Kolejorzu sprawiają wrażenie zagubionych i niedopasowanych do stylu gry zespołu?

Problemów do rozwiązania jest sporo i marnym pocieszeniem jest fakt, że szkoleniowcy Lecha mogą przez najbliższe dwa tygodnie spokojnie pracować nad poprawą stylu gry. Kluczowi piłkarze są bowiem w rozjazdach i wrócą do klubu dopiero tuż przed meczem ze Śląskiem we Wrocławiu. To będzie dopiero drugi mecz z serii bardzo trudnych meczów na obcych stadionach . Lecha czekają jeszcze wyjazdy do Warszawy i do Bełchatowa. Z taką grą jak w Białymstoku o punkty będzie bardzo trudno.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: PIŁKA NOŻNA - Piłkarz z Bundesligi nie zasili Kolejorza. Jest za drogi - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto