W przypadku wody o 7 proc. więcej, a w przypadku ścieków aż o 14 procent. Nowe taryfy, które na 2012 rok przygotował Zakład Gospodarki Wodno-Kanalizacyjnej w Tomaszowie, do wiadomości przyjął prezydent Rafał Zagozdon.
Od uchwalenia nowych taryf wstrzymali się wczoraj radni miejscy, którym przedstawiono nowe ceny i argumenty, przemawiające za podwyżkami. Rada nie ma możliwości, by wejście taryf w życie zablokować, ewentualnie może tylko sprawdzić zgodność wprowadzania nowych cen z prawem. Radni, jak co roku zresztą, postanowili ten punkt z porządku obrad po prostu zdjąć. Tym samym taryfy wejdą w życie z dniem 1 stycznia przyszłego roku.
- Przyjęliśmy, że ewentualne podwyżki będziemy wprowadzać z początkiem roku. Dzięki temu możemy skalkulować koszty, jakie zakład poniósł w minionym roku i oszacować, jakie podwyżki będą najbardziej racjonalne - mówi Ryszard Grudziński, wiceprezes ZGWK i wyjaśnia, że w cenę wody można wkalkulować tylko koszty poniesione na hurtowy zakup wody, awarie wodociągu, budowę nowych linii wodociągowych i inne związane wyłącznie z dostarczaniem wody. W cenę ścieków wchodzą tylko koszty związane z kanalizacją i z ich oczyszczaniem.
- Podwyżka cen ścieków jest procentowo dwa razy większa niż wody, ponieważ wchodzimy w decydującą fazę realizacji dużego projektu, który ma być współfinansowany z pieniędzy unijnych. W najbliższych latach w mieście i okolicach powstanie ponad 100 km nowej sieci, zostanie zmodernizowana oczyszczalnia - wyjaśnia wiceprezes Grudziński.
Od stycznia za wodę zapłacimy więc 3,14 zł plus 8 proc VAT. W tym roku cena za wodę wynosi 2,93 plus VAT. Bez zmian, na poziomie 2,50 zł, pozostaną stałe opłaty abonamentowe za gotowość, odczyt i rozliczenie.
W przypadku kanalizacji stawka wzrośnie do 3,99 plus VAT, obecnie płacimy 3,54 zł. Niezmienne pozostaną tu także opłaty abonamentowe, czyli 3,5 zł. Cena deszczówki wzrośnie z 3,46 zł do 3,72 zł plus VAT.
Warto dodać, że podwyżki wody i ścieków rok temu wynosiły odpowiednio 5 i 9 procent. Można przypuszczać, że w kolejnym roku ceny znów będą wyższe.
O przyszłość swojego biznesu już dziś martwi się pani Jolanta, która w centrum miasta prowadzi niewielki sklep.
- Z miesięcznych obrotów w sklepie coraz trudniej pokryć mi wydatki na czynsz, wodę, prąd i ogrzewanie gazowe. Jeśli tak dalej pójdzie, to będę musiała zamknąć biznes. Na pewno podwyżkami cen wody i zapowiadanymi podatków od nieruchomości władze miasta nie pomogą lokalnym przedsiębiorcom. Te podwyżki uderzą przede wszystkim w nas - dodaje pani Jolanta.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
