Policja sprawdzała trzeźwość burmistrza Czeladzi. Ostra końcówka kampanii wyborczej

Finisz kampanii poprzedzającej niedzielne (21.10.2018) wybory samorządowe w Czeladzi, jest wyjątkowo gorący. Na dwa dni przed wyborami samorządowymi policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Będzinie otrzymali anonimowe zgłoszenie, że burmistrz Czeladzi Zbigniew Szaleniec, jest w pracy pod wpływem alkoholu.

Wszystko zaczęło się od przekazania inwestorowi terenu parku Alfred w Czeladzi. To tam do burmistrza miał podejść jeden z mieszkańców miasta i wdać się w krótko i zdawkową rozmowę.

W oświadczeniu czytamy iż, ów mieszkaniec jest jednym z najbliższych współpracowników jednego z konkurentów obecnego burmistrza, w nadchodzących niedzielnych wyborach samorządowych.

- Wróciłem do urzędy. Jakież było moje zdumienie gdy po paru chwilach w moim gabinecie, pojawiło się trzech funkcjonariuszy policji, z urządzeniami do badania trzeźwości i zadali mi pytanie czy wyrażę zgodę na badanie alkomatem, bowiem otrzymali informację, że urzęduję, będąc pod wpływem alkoholu, inaczej mówiąc, że jestem pijany. Oczywiście wyraziłem zgodę, a alkomat pokazał trzy zera. Taka jest prawda, o jakoby "czystej grze" wyborczej. Czekam co jeszcze wymyślą moi konkurenci bo mają jeszcze półtorej doby- poinformował Zbigniew Szaleniec, na swojej oficjalnej stronie na portalu społecznościowym Facebook.

Do budynku Urzędu Miejskiego w Czeladzi wkroczyło trzech policjantów.

- Oznajmili oni, że otrzymali doniesienie o tym, jakoby burmistrz, w czasie pełnienia obowiązków służbowych, był pod wpływem alkoholu - czytamy w oświadczeniu przysłanym do redakcji DZ.

- Potwierdzam wykonywaliśmy czynności w Urzędzie Miejskim w Czeladzi z udziałem burmistrza. Został on przebadany na obecność alkoholu.Doniesienie nie potwierdziło się. Badanie stanu trzeźwości dało wynik 0,00 - poinformował podkom. Paweł Łotocki, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Będzinie.