Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

POLITYKA - Opozycja w sejmiku podlicza podróże

Tomasz Cylka
Trzy tygodnie temu pisaliśmy na naszych łamach o budzącym kontrowersje sierpniowym wyjeździe wielkopolskich marszałków po raz drugi do Brazylii. 10-dniowy pobyt kosztował podatników aż 119 tys. zł. Zbigniew Czerwiński, szef opozycyjnego klubu PiS w sejmiku wojewódzkim, zapowiedział wtedy rozliczenie zagranicznych podróży władz koalicji PO-PSL. Teraz zaprezentował je dziennikarzom.

– Nie kwestionujemy konieczności wyjazdów. Jednak apelujemy o umiar i zachowanie zdrowych proporcji – podsumowuje Czerwiński. – Możemy stwierdzić, że misje gospodarcze organizowane przez Urząd Marszałkowski są marnowaniem pieniędzy wielkopolskich podatników, ale mogą być przyjemne dla urzędników.

Ze statystyk wynika, że od stycznia do końca lipca tego roku pięciu członków zarządu województwa spędziło za granicą aż 87 dni. Na ich podróże z budżetu województwa wydano ponad 60 tys. zł.
Liderem jest marszałek Marek Woźniak (27 dni), który jednak pracuje w unijnym Komitecie Regionów i ta instytucja pokrywa koszty podróży i pobytu. Dlatego liderem podróżników jest wicemarszałek Leszek Wojtasiak z Platformy Obywatelskiej, który był między innymi we Francji, Kanadzie i Brazylii. Te wyjazdy służbowe kosztowały wielkopolskiego podatnika ponad 38 tys. zł. To około 60 procent wszystkich wydatków na podróże zarządu województwa przez pierwszych siedem miesięcy tego roku. Do tego trzeba doliczyć sierpniowy wyjazd do Sao Paulo i Kurytyby. W tym roku wybiera się jeszcze między innymi do Armenii.

Wicemarszałek Wojtasiak uważa, że wyjazdy polityków są potrzebne. Jego zdaniem, misje gospodarcze przynoszą skutek tylko wtedy, gdy przedsiębiorcom towarzyszą władze regionu. W przeciwnym razie z samymi biznesmenami nikt nie chce rozmawiać. Wyjazdów służbowych broni też sam marszałek, który przekonuje, że bez wyjazdowych misji gospodarczych nic dla regionu nie załatwimy.

– Nie uważam, żebyśmy byli rozrzutni, choćby w porównaniu z innymi samorządami wyjeżdżającymi za granicę. Latamy w klasie ekonomicznej, koszty ograniczamy do minimum. Inni sobie nie żałują i latają w klasie biznes – broni się Marek Woźniak i dodaje: – Nie jeździmy na wycieczki. Z wyjazdu do Brazylii zapamiętałem tylko przeloty, transporty i spotkania.
Inni członkowie zarządu są skromniejszymi podróżnika-mi niż Leszek Wojtasiak. Krystyna Poślednia była m.in. w Madrycie, a członkowie PSL – Wojciech Jankowiak i Arkadiusz Błochowiak – jeżdżą najczęściej do Niemiec. Łącznie ich podróże kosztowały około 7 tys. zł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: POLITYKA - Opozycja w sejmiku podlicza podróże - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto