Wysoki mur z drutem kolczastym, ciasne cele pełne groźnych przestępców i uzbrojeni strażnicy śledzący każdy ich ruch na więziennym spacerniaku. Tak Areszt Śledczy w Poznaniu, a właściwie każdy areszt kojarzy się większości z nas, ludzi wolnych . Postanowiliśmy zweryfikować to - powierzchowne, jak się okazało - wyobrażenie.
Zawsze o tej porze rozpoczyna się obowiązkowy apel poranny. Tak też jest i tym razem. Funkcjonariusz Służby Więziennej wchodzi do celi i w każdej rzuca "dzień dobry" do skazanych. - To tak, jakbym powiedział, że wszystko jest w porządku - tłumaczy Marek, funkcjonariusz oddziałowy na oddziale D1 w poznańskim areszcie.
Zobacz także: Graficiarze wpadli przez monitoring [ZDJĘCIA]
D1 to oddział półotwarty. - Osadzeni, którzy tu przebywają, codziennie pracują. Mogą też swobodne poruszać się między celami - dodaje porucznik Jan Kurowski, oficer prasowy Aresztu Śledczego w Poznaniu. - Praca jest jednym z najważniejszych sposobów ich resocjalizacji.
Aby jednak pracować, trzeba mieć siłę. Chleb, szynka parzona, margaryna i herbata - tak wygląda standardowe śniadanie każdego więźnia. Osadzeni mogą też liczyć na odrobinę cukru odmierzanego plastikową miarką.
Śniadanie, zbiórka i już po chwili cały oddział D1 wychodzi do pracy. Część więźniów pracuje w warsztacie, inni zajmują się remontami w samym areszcie albo pobliskim Sądzie Rejonowym. Praca, jak przyznają sami więźniowie, daje namiastkę normalności. Pozwala zapomnieć o więziennej monotonii i rutynie.
- Lepiej pracować, niż siedzieć cały dzień przed celą i czekać na półgodziny spacer - opowiada Krzysztof, który w więziennym warsztacie pracuje trzy miesiące. Do wyjścia na wolność brakuje mu jeszcze roku. - Zawsze można coś zrobić, czymś się zająć, jakoś zabić czas - potwierdza Wojtek, który pracuje w sąsiednim pomieszczeniu.
W warsztacie pracują stolarze i elektrycy. Dzięki nim zniszczone stoły czy drobne awarie prądu nie są dla władz aresztu większym kłopotem. - Więźniowie we własnym zakresie naprawiają krzesła, remontują, sprzątają pomieszczenia administracji - zapewnia porucznik Kurowski.
Z poznańskiego aresztu zatrudnionych jest 345 osadzonych, 234 z nich otrzymuje wynagrodzenie, reszta pracuje nieodpłatnie.
Czytaj więcej w Głosie Wielkopolskim
Zobacz także: Policja i Caritas pomagają bezdomnym [ZDJĘCIA, WIDEO]
Najważniejsze informacje z Poznania - zamów nasz newsletter
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?