POŻAR W CHORZOWIE
Pożar przy ul. Krakusa w Chorzowie wybuchł w starej rzeźni około godz. 18. Obiekt od wielu lat jest opustoszały. Mieszkańcy, których reporterzy Dziennika Zachodniego spotkali na miejscu, twierdzą wprost, że to podpalenie.
Akcja gaśnicza trwa.
- 15 zastępów straży pożarnej z Chorzowa i Bytomia gasi na miejscu pożar. Płonął dach od powierzchni 50x20 m. Trwa dogaszanie pogorzeliska - mówi mł. bryg. inż. Stanisław Dragon, zastępca komendanta straży pożarnej w Chorzowie.
Budynek starej rzeźni praktycznie przestał istnieć. Dach jest spalony i zawalony. Niestety płomienie obejmują także kolejne zabudowania. Straż pożarna próbuje nie dopuścić do rozprzestrzeniania się ognia.
Pojawiają się głosy wśród mieszkańców, że to prawdopodobnie podpalenie. Na jezdni stoją wozy strażackie, rzeźnia znajduje się za wysokim murem. Kłęby dymu widać już z wysokości Wesołego Miasteczka w drodze do Chorzowa.
Irena Niemczykowska, która od lat walczy o uratowanie rzeźni, mówi, że palą się budynki dawnej chłodni, które były jednymi z największych w całym kompleksie. Ich stan techniczny z roku na rok coraz gorszy.
Mieszkańcy mówią, że stara rzeźnia byłaby idealnym miejscem na restaurację lub hotel. Właścicielowi zabrakło wyobraźni. Pożar to ich zdaniem najgorsze, co mogło się tutaj wydarzyć. - To koniec pewnej epoki. Tak się kończy historia rzeźni - mówią.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?