POZNAŃ - Będą duże mieszkania dla rodzinnych domów dziecka

Do miasta należy ponad 15 tysięcy lokali mieszkalnych. Są wśród nich także takie, które mają duży metraż, a zajmowane są przez kilka rodzin. Najemcy korzystając z możliwości, jakie dała im uchwała Rady Miasta, i z prawa do bonifikat przy wykupie mieszkania sięgających do 90 proc. wartości, składali odpowiednie wnioski. Okazało się jednak, że takie wspólne lokale, sprzedawane nie będą.

Nie znaczy to jednak, że ich najemcy stracili przez to swoje prawa. Aby mogli wykupić lokal od miasta, mogą skorzystać z oferty Biura Zamiany Mieszkań działającego w Zarządzie Komunalnych Zasobów Lokalowych. Mogą przeprowadzić się do innego budynku komunalnego, gdzie sprzedaż jednak będzie prowadzona. Może zdarzyć się też tak, jak w przypadku kamienicy przy ulicy Podgórnej 19 i Wrocławskiej. Tu sprzedaży lokali nie będzie także dlatego, że budynek przeszedł kosztowny remont. Jedna z mieszkających tu jeszcze do niedawna rodzin, po decyzji wstrzymującej sprzedaż, przeprowadziła się do budynku wspólnotowego, w którym udziały ma miasto. Tym samym przy Podgórnej do dyspozycji ZKZL -u pozostawione zostało mieszkanie o powierzchni niemal 200 metrów kwadratowych.
– Właśnie takie mieszkania uważamy za idealne na potrzeby rodzinnych domów dziecka – podkreśla Jarosław Pucek, dyrektor ZKZL-u. – To w budynku przy ulicy Podgórnej jest tylko jedną z naszych propozycji. Wszystkie przedstawione zostały wydziałowi zdrowia i spraw społecznych. Czekamy na ostateczne decyzje.
Problemem okazać się może przystosowanie tych ogromnych lokali na potrzeby konkretnych rodzin. W mieszkaniach takich musi być bowiem odpowiednia liczba łazienek, sypialni.

– Rozmawiałem o tym z prezydentem Jerzym Stępniem. Remonty takich mieszkań wymagają dużych nakładów finansowych i ponadstandardowego potraktowania – dodaje J. Pucek.
Ale skoro lokal czy lokale już są to, miejmy nadzieję, że „znajdą się” w budżecie pieniądze na ich remonty.

Trzeba znaleźć domy dla dzieci

- W Poznaniu funkcjonuje tylko 5 rodzinnych domów dziecka (jeden został niedawno zamknięty). We Wrocławiu jest ich niemal trzydzieści, a w Krakowie dziesięć.

- Do 2010 roku tradycyjne domy dziecka mają osiągnąć wymagane standardy, czyli ma w nich przebywać nie więcej niż 30 dzieci. Ich rolę miały przejąć rodzinne domy dziecka i rodziny zastępcze.

- W całym kraju brakuje osób, które podjęłyby się realizacji tak trudnego zadania, jakim jest opieka i wychowanie dzieci. Rodziny zastępcze mają zapewnione wsparcie psychologiczne, szkoleniowe i prawne.

- W ub.r. w Wielkopolsce w rodzinnych domach dziecka przebywało 129 dzieci.