– Ten teren nie był i nie jest administrowany przez ZDM – mówi Dorota Wesołowska, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich w Poznaniu.
– Droga była utwardzana, wisiała nawet tabliczka z nazwą: ulica Czeremchowa – twierdzi Marian Chara, jeden z mieszkańców. – Teraz w tym miejscu jest między innymi prywatny parking, a w ubiegłym tygodniu musieliśmy wezwać policję, kiedy bez powiadomienia zamknięto wyjazd z ulicy Grzybowej.
Przy skręcie w tę ulicę brakuje znaku informującego, że jest to ulica ślepa, jednak wystarczy przejechać ponad sto metrów, by natknąć się na płot.
– Nie ma jak postawić samochodu czy dojść do dębieckiej pętli tramwajowej, żeby dotrzeć do sklepu czy lekarza, trzeba nadkładać drogi – dodaje Aleksandra Siebert. – Właściciel firmy wygrodził nam tylko tymczasowo przejście do ulicy Jałowcowej, ale podobno ma i ten fragment opłotować. Tam jest hydrant. Czy jeśli wybuchnie pożar, to będziemy pytać właściciela o zgodę na jego użycie?
Mieszkańcy chodzą do pętli tramwajowej wąską ulicą Jałowcową, która nie ma chodnika. Obawiają się też, że ogrodzony teren może zostać z czasem zabudowany.
– Nie mamy zamiaru zagradzać udostępnionego przejścia czy zabudowywać tego terenu przynajmniej przez najbliższe pięć lat, czyli do uchwalenia planu miejscowego dla tego terenu – mówi Jakub Pyżalski, prezes firmy Family House. – W tym miejscu będzie trawa i boiska dla dzieci. Naszą własnością są między innymi grunty pod ulicą Grzybową, ale przecież nie zamykamy jej przed mieszkańcami.
Więcej w dzisiejszym wydaniu Polska Głos Wielkopolski, lub [
www.prasa24.pl](http://www.prasa24.pl)
Polskie myśliwce w powietrzu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?