Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poznań - Działkowcy z "23 Lutego" walczą do ostatniej działki [WIDEO]

Agnieszka Świderska
Grzegorz Dembiński
140 działkowców z Ogrodów Działkowych im. 23 Lutego przy Umultowskiej czuje się oszukanych. Przez miasto, które nie obroniło ich części ogrodu, choć udało mu się to z dwiema sąsiednimi działkami. Przez sądy, dla których – jak mówią – są reliktem poprzedniej epoki i „posiadaczami zależnymi”.

W PRL nikt nie dbał, żeby ogrody działkowe miały tytuły prawne do terenów, na których leżały ich działki. Dlatego też sądom tak łatwo było zwrócić je pierwotnym właścicielom, którzy upomnieli się o nie po 30 latach, jak to miało miejsce w przypadku Umultowskiej. Ci po odzyskaniu nieruchomości, szybko się jej pozbyli, a nowa właścicielka, Beata N., postanowiła pozbyć się „lokatorów”, czyli działkowców. Taki teren, już bez obciążeń, można z zyskiem sprzedać inwestorowi. Tyle że działkowcy wcale nie zamierzali dać się eksmitować, tym bardziej bez żadnego odszkodowania.

Zobacz film: Sądowy spór o działki

– To nie my wywłaszczaliśmy poprzednich właścicieli, to nie my założyliśmy tam ogród – mówi Zdzisław Śliwa, prezes Zarządu Okręgowego PZD w Poznaniu. – Ale to my płacimy teraz najwyższą cenę. I zostaliśmy z tym wszystkim sami.

Spór toczy się już od 14 lat. Sprawa otarła się nawet o Sąd Najwyższy. Działkowcy przegrali ostatecznie batalię o część ogrodu, na której leżą ich działki. Mogli go zasiedzieć jedynie jako samoistny posiadacz, a byli tylko zależnymi. Posiadacz samoistny różni się od posiadacza zależnego tak jak właściciel nieruchomości różni się od jej użytkownika – tylko temu pierwszemu sąd może po 20 latach przyznać pełne już prawo własności.

Tyle że wynik tamtej bitwy nie oznaczał jeszcze końca woj-ny, a ta toczy się obecnie na kilku frontach – przed poznańskimi i warszawskimi sądami. Jednym z ostatnich bastionów jest stojący na terenie ogrodu Dom Działkowca, jeszcze niedawno siedziba zarządu okręgowego PZD. Spór o wartą milion zł działkę toczy się przed sądem okręgowym, gdzie wczoraj strony ponownie się spotkały.

– Ten teren nie należał do ogrodu działkowego i od początku był w posiadaniu związ-ku – mówi reprezentująca 120 działkowców oraz PZD mec. Maria Pardej-Nettmann. – Tam nie było żadnych działek, tylko ten budynek. I chociaż sąd powinien uznać zasiedzenie, to nie jestem optymistką. Problemem jest podejście do ogrodów działkowych, jak do spuścizny po poprzednim systemie.

Żadnych wątpliwości nie ma natomiast reprezentujący drugą stronę mecenas Piotr Ostafi. Beata N. uważa Dom Działkowca za swoją własność.
– Nie ma żadnych podstaw do stwierdzenia zasiedzenia – twierdzi mecenas kobiety.

Sąd, który będzie musiał rozstrzygnąć, komu przyznać działkę z Domem Działkowca, ma inny problem. Nie może rozpocząć procesu z powodu braku jednej z uczestniczek – Danuty K., której już dwukrotnie zabrakło na rozprawach. Gdyby to była sprawa karna, można byłoby ją doprowadzić. W sprawach cywilnych sąd takiej możliwości już nie ma, a Danuta K. ma odpowiedzieć na kilka pytań.

Na inne niż sądowe zakończenie sporu nie ma już tymczasem szansy. Kilka lat temu był już gotowy projekt ugody – działkowcy mieli dostać odszkodowania za swoje działki, a związek pieniądze na zakup nowego terenu. Właścicielka zerwała jednak rozmowy.
Teraz obie strony rozmawiają wyłącznie w sądzie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Poznań - Działkowcy z "23 Lutego" walczą do ostatniej działki [WIDEO] - Poznań Nasze Miasto

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto