Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poznań: Listonosz już nie puka dwa razy. Ma kod, sposób albo "UE" skrzynkę

Mateusz Pilarczyk
Fot. Paweł Miecznik
Podglądamy pracę listonosza na Starym Mieście w Poznaniu. Zobacz, jak pracuje doręczyciel Sławomir Morawski.

Jak zostać listonoszem? - pytam.
- Chwilę wcześniej straciłem pracę. Przyszedłem na Pocztę tak na wakacje, na chwilę popracować. Jestem już dziesięć lat. Mam takie długie wakacje - śmieje się Sławomir Morawski, listonosz z Poznania. W gorącym dla Poczty Polskiej okresie sprawdzamy jak w dobie internetu, sms-ów i kurierów pracuje listonosz.

Listonosza praca za biurkiem
Do pracy przychodzi się mniej więcej na godzinę ósmą. Jak jest dużo przesyłek - na przykład w okresie przedświątecznym - to trochę wcześniej. Przed wyjściem "w rejon" trzeba najpierw posiedzieć przy biurku. Takim specjalnym z przegródkami. Pod każdą z nich podpis: Szkolna, Wrocławska, Kozia, ...

Zobacz też: Poznań - miejsce do życia
Listonosz, którego pracę podglądamy pracuje na poznańskim starym mieście. Jego rejon kończy się przy płycie Starego Rynku - to już rewir kogoś innego. Mało? Jakieś 50-60 bram i podwórek, w każdej po naście mieszkań, lokali, firm, firemek. Miasto, którego nie znamy. Tylko jedne niepozorne drzwi otwierają drogę do korytarzy budynku, w którym zarejestrowanych jest kilkadziesiąt spółek.

- Jeśli się dobrze ułożysz to listy same cię poprowadzą - zdradza Sławomir Morawski.

- Segregowanie zajmuje trochę czasu. Bywa, że w rejon wychodzi się dopiero o 11 - dodaje.

90 kg. Tyle najwięcej jednego dnia miał do rozniesienia. Takiej ilości nie da się załatwić na jeden kurs. Trzeba wracać do bazy - urzędu pocztowego - po kolejne karty, listy i paczki. Przez te ostatnie zmienił się wizerunek polskiego listonosza.

Pozmieniało się na tej poczcieTorba. Wielka i ciężka - z tym od zawsze kojarzył się listonosz. Dziś zamiast niej jest wózek. Torba miała swoje ograniczenia. Sama w sobie ważyła z dwa kilogramy a według przepisów listonosz mógł dźwigać do 10 kg. Razem z kółkami zniknęły limity i zwiększyła się "pojemność listonosza". Może też zabrać więcej paczek, ale tylko takich do 2 kg. Torby jednak nie zginęły. Część listonoszy dalej z nich korzysta.

Telefony komórkowe i internet spowodowały drastyczny spadek ilości prywatnych kartek i listów. - Większość tego co nosimy to poczta firmowa. Wyciągi, faktury, rachunki. Więcej jest paczek, bo ludzie kupują w internecie. Stąd wózki. Nie ma co ukrywać. Odciążają też kręgosłup. Z torbą zdarzały się dni, że po pracy mogłem już tylko siedzieć na kanapie - przyznaje listonosz.
Poczta czując oddech konkurencji inwestowała też w informatyzację. Część druczków i blankietów zastąpiły kody kreskowe. Nadal jednak na końcu ktoś musi dostarczyć list.

Choroby zawodowe
- Psy? Zawsze w rozmowach pada to pytanie. Wchodzimy do różnych pomieszczeń. Różnych biur i domów. Przenosimy na sobie wszystkie zapachy. Stąd zawodowa wrogość. Raz spotkałem się z taką prawdziwą agresją psa. Niewielkiego. Taki odważny, że ugryzł w nogawkę i uciekł. Ale zdarzają się ataki czy pogryzienia. Ryzyko zawodowe - opowiada Sławomir Morawski. Kiedy zapisuje w zeszycie jego nazwisko mówi: "ciekawe "w". Zwracanie uwagi na pismo to też "choroba zawodowa". Co dzień setki przesyłek, setki charakterów pisma i czcionek.

Inne zagrożenia to schody. Codziennie z listami poleconymi, albo paczkami pokonują setki stopni, a w kamienicach każdy inny. O skręcenie kostki czy upadek nietrudno. Ja ostrożnie stąpam na każdym ze stopni zwalniając tempo pracy doświadczonego listonosza. Ponoć z czasem nawet na tych krętych można jednocześnie zbiegać i pisać. Nie wierzę.

Listonosz to nadal zwiastun comiesięcznej renty lub emerytura, czyli i pieniędzy. Jak pieniądze to i złodziej może się trafić. Szczególnie w krętych uliczkach. Jest jednak spokojnie, bo listonosz jest swój. Ten z poznańskiej ulicy Półwiejskiej, która łączy Stary Browar z Kupcem Poznańskim chodzi już trzydzieści lat. Problem robi się, gdy listonosz idzie na urlop. Zastępca dzwoniąc domofonem może usłyszeć: "Ja znam swojego listonosza. Ma inny głos" i chwilę później trzask słuchawki.

Kurier. Też ma co dźwigać, ale listonosz dobry na wszystkoIdzie Pan z wózkiem. Zimno, śnieg. Kurier siedzi w ciepłym samochodzie. Pojawia się zazdrość? - I tak i nie. Kurierzy mają dłuższy czas pracy. My mamy zadaniowy. Jak się sprężę to i o 14 kończę. Po drugie ich paczki są dużo cięższe. Mogą sobie podjechać pod dom, ale niektóre przesyłki ważą po 20 kg - wyjaśnia listonosz.

Przy obchodzie po mieście widać inną różnicę. Kurier wpada zostawia paczkę i wychodzi. Z listonoszem porozmawia się, chociażby o pogodzie. Listonosz zna ludzi. Nie ma numerów komórkowych - musi wejść na klatkę na co są różne sposoby. Pierwszy: Zapamiętać kod do domofonu Drugi: popchnąć drzwi, ale rzadko działa. Trzeci: dzwonić do mieszkań, ale trzeba wiedzieć, do których - w kamienicy dziesięć lokali, ale tylko dwa zajęte. Czwarty: kawałek blaszki, którym można podważyć język zamka magnetycznego.

To nie wszystkie przeszkody. Od kilku lat zbiorcze skrzynki na listy powinny wyglądać praktycznie tak samo i dawać dostęp do nich innym operatorom pocztowym - wymóg Unii Europejskiej. Część administratorów nadal się z tym nie uporała i listonosz musi nosić kluczyk.

- Zdarzają się dziwne prośby klientów jak choćby niech Pan wyprowadzi psa. Mówię wtedy grzecznie, że nie mam czasu. Natomiast nic nie szkodzi na przeszkodzie, żeby pomóc starszym. Wysłać list, czy zapłacić rachunek na poczcie. To normalne - kończy Sławomir Morawski. W wigilię też będzie roznosił korespondencję.

Nie tylko święta wyzwaniem poczty
Liczba listów wysyłanych przez Polaków w grudniu rośnie trzykrotnie w stosunku do pozostałych miesięcy. O jedną trzecią wzrasta liczba paczek, którymi przesyłane są zamówione w sklepach internetowych towary.

Usługi samochodowe za pół ceny? To możliwe!

W okresie przedświątecznym Polacy wysyłają średnio 1,8 mln listów i około 180 tysięcy paczek dziennie. Poza świątecznym szczytem listów jest o 1,3 mln mniej. W sumie od połowy listopada do 21 grudnia Polacy wyślą około 4,5 miliona paczek. 1 stycznia 2013 roku Pocztę Polską, która mimo wielu innych firm dostarczających korespondencję nadal pozostaje synonimem dla usług pocztowych, czeka inne wyzwanie. Skończy się bowiem monopol pocztowców na doręczanie listów, czyli przesyłek do 50 gram.

Twórz Nasze Miasto razem z nami. Pisz na [email protected] lub zostaw nam wiadomość na facebooku



ZEBRAliśmy nasze serwisy w jednym miejscu:

Wszystko o Lechu Poznań - BUŁGARSKA.PL: polub serwis na Facebooku
Filmy z Poznania i całej Wielkopolski - GŁOS.TV: polub serwis na Facebooku
Inwestycje i budownictwo w Wielkopolsce - DOM
Baw się i wygrywaj nagrody - KONKURSY




emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto