Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

POZNAŃ - Okradł prawie 70 działek. Trzeba znaleźć 45-latka, by mógł usłyszeć zarzuty

Agnieszka Smogulecka
Wiosną "Szkodnika" – bo tak złodzieja nazywają policjanci zajmujący się jego sprawą – wypatrzyli działkowcy i wskazali dzielnicowemu. Jeszcze wtedy nie przypuszczali, że mężczyzna okradł co najmniej 67 działek w okolicy. Niebawem „Szkodnik”, czyli Jarosław S. może znów zaatakować – jeśli nie na ogrodach przy Złotowskiej, to gdzie indziej. Jest na wolności, w domu się nie pojawia. Być może znów zechce „zamieszkać” w cudzych altanach, okraść je, zdewastować i zanieczyścić.

O poczynaniach mężczyzny informowaliśmy w maju, gdy został złapany. Pchał akurat wózek, na którym były metalowe fragmenty kosiarek, narzędzi ogrodniczych, elektronarzędzi, listew. Szybko stało się jasne, że minionej zimy pomieszkiwał na działkach. Ogrom strat, jakie wyrządził, wyliczono dopiero później.
– Sprawa była o tyle trudna, że w pierwszym okresie mieliśmy bardzo mało zgłoszeń o włamaniach od działkowców – tłumaczy dochodzeniowiec z Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu. Ta jednostka przejęła postępowanie od grunwaldzkiego komisariatu.

– Podczas wizji lokalnej mężczyzna wskazał jednak kilkadziesiąt działek, które okradł – dodaje.
Policjanci zebrali dowody, że „Szkodnik” włamał się do 37 altan, kolejnych 30 działek okradł. Zabierał metalowe rzeczy, które później sprzedawał w punktach skupu złomu (za kilogram miedzi dostawał 17 zł). Nie miał oporów, by rozkręcić telewizor i wymontować z niego nawet najmniejsze akcesoria z metalu czy zerwać listwy.
Kradł też – czasami po kilka z jednej działki – krany zewnętrzne. Przez to, wiosną (gdy na działkach włączono wodę) ogródki przemieniły się w wielkie fontanny.
– Był bezdomny. U rodziców, gdzie ostatnio był zameldowany, nie pojawiał się od około dwóch lat – mówią policjanci. – Uzyskane za złom pieniądze przeznaczał na codzienne wydatki.

Interesowały go jednak nie tylko kradzieże. Prawdopodobnie z czystej złośliwości, dewastował altany, w których przebywał. Załatwiał się w pokojach, gdzie sypiał, później przenosił się do innego domku i robił to samo. W jednej z altan zdjął obudowę telewizora, wypróżnił się, a później ją przykręcił. Odchody znaleźli po jakimś czasie działkowcy, którzy nie mogli znieść odoru.

„Szkodnik” usłyszał już część zarzutów. Kolejne przed nim, ale dopiero, gdy odnajdzie go policja. Wiosną sąd aresztował podejrzanego (bo groziła mu wysoka kara, a jako bezdomny mógł utrudniać postępowanie), ale decyzji nie przedłużył. Uwierzył Jarosławowi S., że zamieszka pod dawnym adresem. Mężczyzna jednak tam się nie pojawił.

Rady przed zimą

Zima jest dla działkowców szczególnie trudnym okresem. Rzadko bywają na ogródkach, nie wiedzą, że do ich altan wprowadzają się bezdomni lub złodzieje. Zwykle dopiero wiosną orientują się, że zostali okradzeni, a wtedy trudno jest złapać sprawców. Policja radzi, by działkowcy umawiali się i wspólnie sprawdzali, czy na ogródkach nie dzieje się nic podejrzanego. Nieproszeni goście mogą być agresywni, dlatego odradza się sprawdzanie działek w pojedynkę. Zdaniem funkcjonariuszy, przed zimą warto wywieźć z altan cenne rzeczy, które mogłyby skusić włamywacza (telewizory, elektronarzędzia). Okna lepiej zostawić niezasłonięte – w przeciwnym razie złodziej może sądzić, że w domku są wartościowe przedmioty.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto