Poznań: Powstała książka dla chorych dzieci. Autorką jest poznanianka

– Pomysł z rysowaniem potworów podsunęła mi pani psycholog – mówiła Zuzanna Halicka. - Początkowo miał to być element terapii, potem idea ewoluowała.

Na jej realizację poznanianka nie miał jednak pieniędzy. Potrzebne 12 tysięcy złotych udało się zebrać dzięki akcji na profilu zrzutka.pl. Wzięły w niej udział 334 osoby. – Każdy, kto wsparł naszą akcję otrzymał egzemplarz książki Zuzki – mówi Marcin Halicki, tata autorki. – Teraz czeka nas kolejny etap, czyli dystrybucja książki.

Oficjalnym wydawcą książki Zuzanny Halickiej jest Fundacja „Mili Ludzie”, którą prowadzą rodzice dziewczyny. To fundacja będzie dbała o to, aby książka trafiła na oddziały onkologii i hematologii dziecięcej w całej Polsce. Nie będzie ona dostępna w sprzedaży. Każdy, kto jej potrzebuje powinien otrzymać bezpłatny egzemplarz.

O czym jest książka Zuzy?
Autorka w przystępny dla dzieci sposób pokazała emocje towarzyszące chorym dzieciom. Strach, samotność, tęsknota, bezsilność przybrały tu postać potworów. Narysowane i opisane nie są już tak przerażające. Łatwiej je oswoić. Jest wśród nich Rezonator, Tęsknotus za Rodzinus, Nudnator i Łysolek.

Zobacz też: Gal Gadot w stroju Wonder Woman odwiedziła szpital dziecięcy

(Źródło: Cover Video)

– Wiem, jak to jest, kiedy zostaje się samemu w pustej izolatce, bo rodzice akurat musieli wyjść – tłumaczyła Zuzanna. – Kiedy leżałam w sali z innymi dziećmi, było trochę łatwiej. Snuliśmy wtedy plany, co zrobimy, gdy wygramy w totolotka, jak wyremontujemy szpital, co będziemy robić jako dorosłe osoby. Wtedy wszystkie chciałyśmy być pielęgniarkami, żeby pomagać dzieciom takim, jak my.

Pierwszym krokiem w realizacji dziecięcych planów jest wydanie książki „Jak poradzić sobie w szpitalu”, która ma pomóc chorym dzieciom i ich rodzinom przetrwać trudne chwile. Kolejnym ma być studiowanie psychologii i w przyszłości profesjonalne wspieranie małych pacjentów.

Co na to lekarze?
O tym, jak ważna jest taka pomoc wiedzą zarówno rodzice chorych dzieci, jak i lekarze. – To, co jest nieznane zawsze jest najbardziej straszne, w chwilach niepewności działa wyobraźnia – mówi dr Halina Bobrowska, kierownik oddziału hematologii Szpitala Dziecięcego im. Krysiewicza w Poznaniu. – Gdy my, jako lekarze, rozmawiamy z rodzicami chorych dzieci, trudno nam przebić się przez tę barierę strachu. Książeczki, publikacje opisujące doświadczenia innych pacjentów i ich rodzin ułatwiają nam życie. Pomagają łagodzić te nieprzyjemne emocje towarzyszące chorobie.

Doktor Bobrowska przyznaje, że publikacje chociażby Polskiego Stowarzyszenia Chorych na Hemofilię pomagają lekarzom podczas rozmów poruszać szereg problemów, które czekają całą rodzinę chorego dziecka.

Zuzanna Halicka wie, jak to jest, gdy w szpitalnej sali gaśnie światło i mały człowiek zostaje sam ze swoją wyobraźnią. – Mi pomogło to, że ubrałam moje emocje w formę potworów, ale w książce pokazuję, że każdy może znaleźć swój sposób na poradzenie sobie z oswojeniem własnych strachów – mówi Zuza. – Myślę, że ważne jest też, żeby pokazać, że to, co dzieje się w naszej głowie w czasie choroby, nie jest niczym dziwnym, jest naturalną reakcją na traumatyczną sytuację.