Oryginalny klip Pharrella Williamsa pt. "Happy" trafiał na szczyty list przebojów w wielu państwach świata. Radosna twórczość amerykańskiego artysty doceniono m.in. w Australii, Belgii, Francji, Danii czy Szwajcarii. Pozytywny przekaz płynący z utworu, w rytm którego wszyscy pląsają w niekontrolowany sposób, dotarł również do stolicy Wielkopolski.
Czytaj: Wysłali "światełko do nieba", a niebo odpowiedziało śniegiem [zdjęcia]
Za produkcję odpowiedzialni są Kamil Biegański z agencji Mome.pl i Maciej Kautz z Radia MC. Obaj chcieli pokazać radosnych mieszkańców miasta w reprezentacyjnej części Poznania.
- Nakręciliśmy ten klip z prostego powodu: w Polsce przechodzi obecnie fala jego popularności. Najpierw był Kraków, później Warszawa, a my wiedzieliśmy, że możemy zrobić to znacznie lepiej technicznie - opowiada Kamil Biegański.
Teledysk powstał 6 stycznia - w święto Trzech Króli. Kilka dni wcześniej Maciej Kautz prowadzący audycję "International Poznań" utworzył wydarzenie na Facebooku, gdzie zapraszał wszystkich poznaniaków do przyjścia i udziału w teledysku. Zapowiedziało się 80 osób, ale ostatecznie przybyło ich znacznie więcej.
- Całość przerosła moje oczekiwania. Widząc jak ludzie dobrze się bawią, to żałowałem, że sam nie mogłem tańczyć przed kamerą - śmieje się Biegański. - Gdy montuję teledyski, to po kilku godzinach lub dniach pracy mam już ich dość. Ale ten utwór nadal wywołuje uśmiech na mojej twarzy. Poznań też jest happy.
Poznańskie "Happy" posiada 23 wersje. Dlatego jest szansa, że w przyszłości zobaczymy rozszerzoną edycję poznańskiego szczęścia. - Na razie nie mogę zdradzić szczegółów, ale jeśli nasz film wyświetli na YouTubie 200 tysięcy osób, to zrobimy coś jeszcze - dodaje Biegański.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
