Poznań Street Food Festival ściągnął do poznańskich barów, restauracji, bud i punktów mobilnej gastronomii tylu ciekawskich smakoszy, że niektóre z knajp wyprzedały wszystko, co miały do jedzenia na długo przed zamknięciem.
W Zuppi na Świętym Marcinie zabrakło zupy, U Hanki Zapiekarnia odnotowała definitywny brak pieczywa, w kolejce po burgera z Łapu Papu Burger trzeba było czekać pół godziny.
Spośród propozycji przygotowanych specjalnie na Poznań Street Food Festival największym szacunkiem ulicznych smakoszy cieszyły się m.in. lody "Palone masło z crunchem z orzecha włoskiego" z lodziarni na Wronieckiej 17, bekon w czekoladzie od Fudge Filosophy, a także gofry orkiszowe z gzikiem, rzodkiewką i ogórkiem dostępne w Gofrowni 21. Kolejki ustawiały się przed food trackiem Smart Bastard. "Burgerobus" stojący na rogu Nowowiejskiego i 23 Lutego podbił serca gastromaniaków burgerem jagnięcym i orientalno-grillowym Harris Dogiem.
W głosowaniu na najlepsze miejsce Poznań Street Food Festiwal prym wiodą Pinta Klepka ze swoimi daniami portugalskiej kuchni i ChiChi 4U z iście studenckim zestawem frytkowo-burgerowym.
Jeśli jeszcze nie zagłosowaliście na króla ulicznego żarcia Poznań Street Food Festival, możecie to zrobić TUTAJ
ZOBACZ TAKŻE:
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?