Trzy miejsca i trzy sprawy, których – to już pewne – do Euro 2012 nie uda się rozwiązać. Kibice zwiedzający miasto będą zatem mieli szansę zobaczyć śmieci, odrapany płot i ścianę.
Już prawie osiem lat trwa batalia kolejnych inwestorów z mieszkańcami kamienic przy ulicy Krysiewicza i Półwiejskiej. Na narożniku ma powstać centrum biurowo-handlowe. Protestującym udało się, jak dotychczas, zablokować wszelkie działania. I od lat, zamiast przeszklonego gmachu, na działce rosną krzaki, a turyści oglądają bałagan.
Działkę przejął nowy inwestor (trzeci już) – spółka inwestycyjna Deptak Projekt P2. Przedsiębiorca zorganizował spotkanie z mieszkańcami, by wyjaśnić wszelkie wątpliwości. Chciał dojść do porozumienia na etapie, kiedy nie ma jeszcze projektu.
Protestujący domagali się między innymi zlikwidowania jednej z trzech kondygnacji podziemnego parkingu, bo boją się obsuwania kamienic, które stoją na skarpie. Postulowali także ograniczenie powierzchni centrum i jego pięter, do wysokości otaczających go budynków.
– Trwają prace projektowe i rozmowy z mieszkańcami – mówi Jacek Kinel, szef projektu Deptak. – Chcemy, żeby budynek harmonizował z otoczeniem i zamierzamy uniknąć jakichkolwiek kontrowersji. Zależy nam na porozumieniu i partnerskim podejściu obu stron. Tylko merytoryczna dyskusja umożliwi budowę wizytówki Poznania, spełniającej funkcje komercyjne. W ciągu najbliższych dni będziemy mieli gotowy projekt i znowu spotkamy się z mieszkańcami.
Dokument powstaje, ale nadal wzbudza wielkie emocje. – Już niech stanie to centrum, będzie przynajmniej czysto i bezpiecznie – twierdzi Alicja Radziejewska, mieszkanka ulicy Półwiejskiej. – Teraz to miejsce idealne dla pijaków i narkomanów.
– Jestem absolutnie na nie – wtrąca Kazimiera Maćkowska. – Mieszkam tu, prawie naprzeciwko. I żadne ograniczenie powierzchni ani obniżenie gmachu nic nie da. Będzie hałas nie tylko w dzień, ale i w nocy. Niech lepiej zrobią tutaj park.
Trwają prace projektowe, ale już wiadomo, że mieszkańcy nadal będą walczyć. Chcą, jak do tej pory, mieć pełne nasłonecznienie swoich mieszkań. Dlatego proponują, by jeszcze zmniejszyć powierzchnię gmachu, tak by nie zasłaniał ich kamienicy.
W najbliższych miesiącach nie zniknie też parking dla samochodów na pl. Wiosny Ludów. Obecnie trwa opracowywanie planu zagospodarowania tego placu. Nikt z projektantów nie potrafi jednak podać (choćby w przybliżeniu), kiedy Miejska Pracownia Urbanistyczna zakończy pracę i kiedy Rada Miasta Poznania będzie mogła zatwierdzić projekt. Wówczas będą mogli zaopiniować go mieszkańcy i dopiero wtedy dowiemy się, jak będzie docelowo wyglądał pl. Wiosny Ludów.
Znikną kurczaki
Przez wiele lat obserwowaliśmy walkę pomiędzy Urzędem Miasta, Kupcem Poznańskim a właścicielem niewielkiej, narożnej działki Dariuszem Bąkowski. W ostatnim czasie dostał on pozwolenie na budowę swojej kamienicy i jest nadzieja, że budka z kurczakami wreszcie zniknie. – Wszystko jest na dobrej drodze do sfinalizowania projektu – twierdzi D. Bąkowski, który w maju będzie miał gotową całą dokumentację. – Wtedy pokażę projekt i będziemy rozmawiali o terminach.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?