Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poznań: Zakazują palenia... liści

Rafał Wąsowicz
Nie wszystkich stać na wywózkę zielonych odpadów z ogrodu
Nie wszystkich stać na wywózkę zielonych odpadów z ogrodu Fot. M. wąsowicz
Tysiące poznaniaków pyta, jak pozbyć się odpadów zielonych. Dlaczego?

W mieście jest 30 tysięcy domów jednorodzinnych z przyległymi terenami zieleni. 56 tysięcy rodzin ma działki.

Od listopada ubiegłego roku w Poznaniu obowiązuje całkowity zakaz palenia ognisk. Zarówno na posesjach, jak i na ogródkach działkowych.

Pani Anna mieszka na Jeżycach w domu jednorodzinnym. Na ogrodzie ma ponad 20 dużych drzew owocowych i kilka iglaków. - Wiosna to okres, kiedy niemal cały wolny czas z mężem przeznaczam na prace pielęgnacyjne. Trzeba nie tylko zgrabić starą trawę czy liście, ale przede wszystkim przyciąć krzewy i drzewa.

Kompostownik wystarcza może na dziesiątą część odpadów. Kiedyś wszystko paliliśmy i w ciągu jednego dnia było po problemie. Teraz nie wiem, co mam zrobić z zalegającymi gałęziami? Nie wiem, co ma dać ten przepis. Nie stać mnie na wynajem firmy, która to wszystko zabierze. Wygląda więc na to, że bardziej opłaca się pościnać drzewa i ograniczyć zieleń do samych trawników. Dziwi mnie ta polityka miasta - skarży się poznanianka.

Zobacz też: Spalarnia śmieci w Poznaniu

Podobny problem jak pani Anna mają tysiące poznaniaków. Do grupy tzw. odpadów pochodzenia roślinnego zalicza się bowiem liście, przycięte gałęzie drzew, skoszoną trawę itp.

- To rzeczywiście wielki kłopot - przyznaje Przemysław Piwecki ze straży miejskiej. Ludzie wciąż są nieświadomi nowych przepisów i palą ogniska. Normalnie takie wykroczenie powinno być karane mandatem. Ale my nie chcemy nimi straszyć. Bierzemy poprawkę na to , że to nowy przepis, z którego nie wszyscy zdają sobie sprawę - zaznacza Piwecki.

Rozwiązaniem, które sugerują miejscy urzędnicy, jest wywóz odpadów zielonych na jedno z trzech gratowisk. Tam za przyjęcie 110-litrowego worka zapłacimy dwa złote. Oczywiście istnieje możliwość, że spakowane worki odbierze sprzed naszego domu firma, która standardowo zabiera śmieci. Jednak taka usługa dodatkowo kosztuje.

Nie bardzo wiadomo też, jak na przykład pozbyć się gałęzi, które nagromadziły się w czasie zabiegów pielęgnacyjnych. - Jeśli kogoś stać, może kupić tak zwany rębak, który gałęzie przemieli. Ja mieszkam na Winiarach i chcemy takie urządzenie kupić dla mieszkańców naszego osiedla. Potem będziemy je wypożyczać - tłumaczy Piwecki.

Najważniejsze informacje z Poznania - zamów nasz newsletter

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto