Przypomnijmy, że 24-letni Ziętara zaginął w drodze do redakcji "Gazety Poznańskiej" w 1992 roku. Śledztwo w sprawie dziennikarza prokuratura wszczęła dopiero po roku od jego zniknięcia i to nie z własnej inicjatywy, lecz pod naciskiem rodziny i mediów. Przez długi czas zakładano, że nie doszło do przestępstwa. Chociaż nie było podstaw do tego, przyjmowano, że Ziętara sam postanowił zniknąć lub popełnił samobójstwo. Z akt wynika, że zlekceważono sygnały, które mogły mieć istotne znaczenie.
Do przełomu nie doszło nawet w latach 1998-99, gdy świadkowie incognito wskazali, kto zabił Ziętarę. Ich zeznania były na tyle wiarygodne, że prokuratura podjęła umorzone śledztwo. Niestety, poszukiwania zwłok w okolicy wskazanej przez świadków nie dały rezultatu. Rok później postępowanie zostało umorzone.
Niedawno Głos Wielkopolski opublikował tekst o możliwych związkach Ziętary z UOP-em oraz o przecieku od organów ścigania do domniemanego sprawcy. Do przecieku doszło na kilka miesięcy przed formalnym wznowieniem śledztwa w 1998 roku.
Po naszym artykule sprawą zainteresowali się między innymi parlamentarzyści. Wspólny apel o wznowienie śledztwa wystosowali także redaktorzy naczelni największych polskich dzienników.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?