Choć wówczas zdania mieszkańców na temat tego pomysłu były podzielone, to teraz gdy inwestycja dobiega końca, prawie wszyscy pochlebnie wyrażają się o nowym rynku.
– To był dobry pomysł – mówi Przemysław Chojnacki. – Szkoda tylko, że budowa trwa tyle lat. No i ten niedokończony budynek na środku.
Puszczykowski rynek powstał na ponadhektarowym placu u zbiegu ulic Poznańskiej i Kościelnej. Wydzielono plac pod główną płytę rynku, zaś kilkanaście działek wokół rynku sprzedano prywatnym inwestorom, którzy mieli je zabudować budynkami o określonej z góry architekturze i funkcjach.
– Założono wówczas, że w częściach parterowych powstaną małe sklepy, punkty usługowe, kawiarnie, zaś wyższe kondygnacje będą mieszkalne – tłumaczy Andrzej Balcerek, burmistrz Puszczykowa. – Niestety, nie wszystkie ówczesne plany, z różnych przyczyn zostały zrealizowane.
Nie przewidywano między innymi, że jeden z inwestorów podpisze umowę z „Biedronką”. Radni poprzedniej kadencji nie chcieli marketu przy rynku, bo miały tam dominować małe sklepy i zablokowali wydanie pozwolenia na budowę. Sprawa trafiła do sądu i ciągnęła się 1,5 roku. Miasto przegrało i „Biedronka” pojawiła się przy rynku.
– Rynek jest już prawie gotowy – mówi burmistrz Balcerek. – Miasto wydało do tej pory 1,8 mln złotych. Tyle kosztowała płyta, oświetlenie, drogi, podciągnięcie wody i kanalizacji. Do wykończenia został tylko jeden budynek, którego właściciel ma kłopoty ze znalezieniem najemców.
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?