Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Puszczykowo - Wydał na leczenie 8 tys. zł i traci wzrok

Robert Domżał
Jerzy Gilewski twierdzi, że kuracja nie przyniosła poprawy i żąda refundacji leczenia
Jerzy Gilewski twierdzi, że kuracja nie przyniosła poprawy i żąda refundacji leczenia Robert Domżał
Ponad 8 tys. zł wydał mieszkaniec Poznania na ratowanie wzroku. Kuracja, której podjął się prywatny ośrodek, odbyła się w szpitalu powiatowym w Puszczykowie. Nie przyniosła, jak mówi pacjent, spodziewanego efektu.

– Na jedno oko nie widzę od dawna. Gdy i na drugie zacząłem źle widzieć, udałem się do szpitala na Garbarach – mówi Jerzy Gilewski z Poznania.
Tam został wpisany na listę czekających na zabieg. W czerwcu usłyszał, że musi szukać ratunku w gabinecie prywatnym, ponieważ iniekcja doszklistkowa z użyciem preparatu o nazwie Lucentis nie będzie objęta refundacją przez Narodowy Fundusz Zdrowia.

Dzisiaj rzecznik wielkopolskiego oddziału NFZ twierdzi, że leczenie Lucentisem tak w ubiegłym roku jak i w bieżącym było... refundowane. Potrzebujący musiał jednak znaleźć się w grupie pacjentów zakwalifikowanych przez lekarzy i NFZ do tego rodzaju zabiegu.

Jerzemu Gilewskiemu to się nie udało. Zdecydował się na kurację odpłatną. Lekarz z prywatnego gabinetu, Mikołaj Meller, wypisał skierowanie do szpitala w Puszczykowie. Zabieg miał przeprowadzić sam Meller. Gilewski dowiedział się, że za zabieg dodatkowo zapłaci szpitalowi 300 zł. W ramach 300 zł, pobieranych od pacjenta przez szpital, jest wynagrodzenie personelu. Jak mówi Jolanta Sielska, rzecznik szpitala w Puszczykowie w tej kwocie jest też opłata dla lekarza za wykonanie iniekcji.

Ale Mikołaj Meller poprosił o kolejne 2400 zł, wystawiając fakturę. W kwocie dla lekarza jest cena leku, diagnozy, koszt wizyty po zabiegu i podatek. Zabieg był powtarzany jeszcze dwukrotnie. Gilewski za każdym razem płacił 300 zł w kasie szpitala i 2400 zł lekarzowi. Po trzecim zabiegu Gilewski odwiedził gabinet. – Nie zastałem doktora Mellera, a osoba, która mnie przyjęła i przymierzyła szkła korekcyjne powiedziała, że przewidywanej poprawy nie ma – żali się Gilewski.
Lekarz odpowiedzialny za przeprowadzenie kuracji potwierdza, że przy tej wizycie go nie było. Zaprzecza jakoby obiecywał poprawę.

– Przed leczeniem informuję pacjentów, że na podstawie analizy statystycznej dostępnej w piśmiennictwie medycznym u większości leczonych udaje się uzyskać stabilizację widzenia. Żadnemu pacjentowi nie można obiecać ustąpienia schorzenia, gdyż taki proces jest z biologicznego punktu widzenia niemożliwy – mówi Mikołaj Meller.

Twierdzi, że nie można określić stanu zdrowia pacjenta, bo ten odmówił zgody na badanie inwazyjne, będące podstawą dla oceny efektów kuracji.
Pacjent chce, by NFZ zwrócił mu poniesione koszty. Od września przepisy się zmieniły i zabieg ma być refundowany nie tylko grupom pacjentów, którzy uzyskali specjalne zgody.

A dlaczego lekarz z prywatnego ośrodka wykonuje zabiegi w szpitalu w Puszczykowie? Kiedy jedna z radnych powiatowych pytała czy szpital, za który odpowiada zarząd powiatu udostępnia sprzęt prywatnym lekarzom, usłyszała, że tak nie jest.

Nasze ustalenia wykazały coś innego. Doktor Meller, choć ma w ośrodku wiele urządzeń do badania wzroku oraz certyfikat upoważniający go do wykonywania iniekcji doszklistkowej z użyciem preparatu Lucentis, nie ma sali operacyjnej. Tymczasem tylko w takich warunkach zabieg może być wykonywany. Lekarz podpisał więc umowę ze szpitalem w Puszczykowie, który z kolei nie ma okulisty z uprawnieniami do wykonywania iniekcji.

Z budżetu powiatu poznańskiego od lat spłacany jest dług szpitala, który powstał, bo brakowało nadzoru nad wydatkami poszczególnych oddziałów.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto