Krzysztofa Mączkowskiego nie było na konferencji prasowej, podczas której swoje odejście z partii ogłosili jego klubowi koledzy - radni Norbert Napieraj i Wojciech Wośkowiak
- Koledzy nie mogli się ze mną skontaktować, dlatego mnie tam nie było - tłumaczy radny.- Zresztą ja wycofałem się z życia partyjnego już dość dawno. Jednym powodem były obowiązki zawodowe, drugim fakt, że wiele rzeczy w PiS przestało mi się podobać. A odsunięcie Marcina Libickiego było tą kroplą, która przelała czarę...
To właśnie natłokiem obowiązków zawodowych Krzysztof Mączkowski tłumaczył swoją rezygnację z bycia wiceprzewodniczącym Rady Miasta w lutym tego roku. Jak się okazuje, nie był to jedyny powód.
- To narastało powoli, było sporo momentów, podczas których zastanawiałem się, gdzie zatraciliśmy ten początkowy entuzjazm - wyjaśniał Mączkowski. - Na przykład fakt, że PiS nie ma żadnego programu poza atakami, a chciałoby się, żeby za krytyką szły jakieś pomysły na poprawę, na zmiany. A odsunięcie Marcina Libickiego, człowieka, który był niesłychanie lojalny, który sam jeden w europarlamencie zrobił więcej niż 10 posłów w kraju przeważyło. Jestem zszokowany, takich rzeczy się po prostu nie robi.
Krzysztof Mączkowski zamierza być radnym niezależnym do końca swojej kadencji, przynajmniej na razie ma taki plan. - Co będzie dalej, to się okaże - mówi.
Z odejściem Mączkowskiego klub radnych PiS stał się czysto symboliczną jednostką, ponieważ liczy sobie obecnie 7 radnych. Liczebność klubu PO pozostała bez zmian - 19 Lewicy i Demokratów także - 5, ale liczba radnych niezrzeszonych wzrosła do 6 osób. Jak to zmieni układ sił w Radzie Miasta? To się dopiero okaże.
Przeczytaj także: |
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?