5 lat temu Mateusz trafił do szpitala na zabieg wycięcia migdałów. W wyniku błędu anestezjologa doszło do niedotlenienia i uszkodzenia mózgu. Wiadomo, że stan chłopca się nie poprawi – z dzieckiem prawie nie ma kontaktu - nie chodzi, nie mówi i poważnie niedowidzi.
Lekarkę, która znieczulała chłopca, w rok po tragedii za zaniedbanie obowiązków i tuszowanie sprawy sąd skazał na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu i zakaz wykonywania zawodu przez 8 lat.
Rodzice Mateusza otrzymali od ubezpieczyciela szpitala 180 tys. zł odszkodowania i 4 tys. zł comiesięcznej rety. Według rodziny chłopca to jednak za mało, by tak przeorganizować życie, aby zapewnić dziecku egzystencję do końca jego życia. W ich imieniu mec. Zenon Marciniak zażądał, by odszkodowanie podwyższono do 6 milionów zł, a wysokość renty do 6 tysięcy zł. We wtorek poznański sąd ogłosił wyrok w tej sprawie.
- Zabieg pozbawił chłopca wszelkich planów życiowych, błąd lekarza skazał go na wegetację do końca życia – mówił sędzia Maciej Busz, uzasadniając wysokość zasądzonego odszkodowania: 2,4 miliona złotych plus odsetki oraz podniesienie poziomu renty do 6 tysięcy zł.
Wyrok nie jest prawomocny. Dyrekcja szpitala dziecięcego im. Krysiewicza zapowiedziała odwołanie od wyroku. Jej zdaniem przyznane rodzicom Mateusza pieniądze znacznie przekraczają możliwości finansowe placówki.
Apelacji nie wyklucza także adwokat rodziny Mateusza.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
