Po tragedii w Puszczykowie kierowcy zwracają baczniejszą uwagę na przejazdy kolejowe i sygnalizują, że do wypadków może dochodzić nie tylko z winy osób wjeżdżających na tory mimo zamykających się szlabanów, ale też z powodu niezamkniętych rogatek.
W Pobiedziskach kilka dni temu samochody zatrzymały się przed przejazdem, do którego zbliżał się pociąg – skład wolno przejechał przed nimi, a szlabany zaczęły się zamykać dopiero wtedy, gdy pociąg już opuszczał przejazd. Sytuacja została nagrana kamerą samochodową, a w komentarzach internauci wspominali, że doszło tam wcześniej do awarii systemu zasilania, a przed przejazdem ustawione były znaki „stop”.
Z kolei 10 kwietnia w nocy na przejeździe w Krzesinach szlabany zamknęły się także dopiero wtedy, gdy przejechał już pociąg. Nagrywająca zdarzenie rowerzystka zatrzymała się wcześniej, bo słyszała, że mimo podniesionych zapór nadjeżdża pociąg.
- Komisja ustala okoliczności zbyt późnego opuszczenia automatycznych rogatek na przejeździe kolejowo-drogowym w Krzesinach i dochowanie wszystkich procedur przez dyżurnego ruchu w takiej sytuacji – informuje Karol Jakubowski, z zespołu prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. - Obecnie urządzenia działają prawidłowo. Wpływ na sytuację na przejeździe mogła mieć awaria pociągu towarowego w polu oddziaływania na urządzenia na przejeździe kolejowo–drogowym.
Z kolei wydarzenie na przejeździe przy ul. Gnieźnieńskiej w Pobiedziskach było konsekwencją kolizji drogowej – kierowca jednego z samochodów uderzył szafę przy przejeździe, w której znajdują się urządzenia odpowiadające za zamykanie i otwieranie rogatek.
- Po wykryciu usterki zostały niezwłocznie naprawione – zapewnia Karol Jakubowski. - Zgodnie z procedurą, prędkość pociągów na czas naprawy została ograniczona do maks. 20 km/godz. Maszyniści dawali sygnały dźwiękowe, informując kierowców o nadjeżdżającym pociągu. Przed przejazdem ustawiono znaki informujące o uszkodzonej rogatce oraz znak „stop”. W sobotę przed południem rogatki były już sprawne. Obecnie także działają prawidłowo, wymagają jednak dalszej, bardziej kompleksowej naprawy. Prace w tym zakresie trwają.
Kolejarze przypominają, że niezależnie od tego, czy szlabany są podniesione, czy opuszczone, kierowcy muszą zachować szczególną ostrożność za każdym razem, gdy zbliżają się do przejazdu kolejowo-drogowego. Wynika to z przepisów ruchu drogowego. Takie też stanowisko przedstawiała kolej w 2003 roku, gdy na przejeździe w Nowym Dworze (gm. Zbąszyń) zginął kierowca, który wjechał na przejazd, bo rogatki były podniesione, a światła ostrzegawcze – wyłączone: wówczas doszło do sprawy sądowej o odszkodowanie dla rodziny ofiary wypadku.
Obecnie na 1343 przejazdach kolejowo-drogowych w całej Polsce działają kamery monitoringu, a PKP Polskie Linie Kolejowe S.A., które zarządzają blisko 14 tys. przejazdów, chce zwiększać poziom bezpieczeństwa na skrzyżowaniach torów z drogami m.in. właśnie poprzez montaż kolejnych kamer.
- Tylko w tym roku w Wielkopolsce monitoring zyska pięć przejazdów, m.in. w Tuchorzy, Jastrowiu i Żydowie – mówi Karol Jakubowski. - Prace będą prowadzone w ramach projektu „Poprawa bezpieczeństwa na skrzyżowaniach linii kolejowych z drogami – Etap I – część przejazdowa”. Projekt o wartości ponad 250 mln zł jest współfinansowany z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko, pozwoli na przebudowę 182 przejazdów w całym kraju.
POLECAMY:
Jesteś świadkiem wypadku? Zobacz, jak udzielić pierwszej pomocy:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?