Rzemieślnik - zawód z przyszłością

Kiedyś mówiło się: "nie będziesz się uczył, pójdziesz do szewca". Teraz nie ucząc się juz nie tak łatwo dostać się do szewca do terminu. Współczesny rzemieślnik poza doskonałą znajomością swojej branży musi też znać języki obce o księgowości nie wspominając. No i przynajmniej podstawy marketingu. Ale to się opłaca - im rzadziej spotykane jest rzemiosło, jakim się zajmuje, tym łatwiej znaleźć chętnych na wyroby. I to nie tylko w Polsce.

Na Targach Edukacyjnych można przyjrzeć się, jak powstają wiklinowe kosze i meble, jak wyglądało rzemiosło w czasach Wikingów, a także czym zajmuje się rymarz.

- W ostatnich latach młodzież zapomina o tej sztuce. Wszystko to spowodowane jest zapatrzeniem w nowoczesne technologie - mówi Mieczysław Machowicz z pracowni rymarskiej z Kalisza. - Wszyscy chcą być informatykami lub zajmować się ochroną środowiska. Ja zawsze w takich sytuacjach zadaję proste pytanie: kto w Anglii czy Holandii znajduje pracę? Odpowiedz brzmi: rzemieślnicy. Hydraulicy, stolarze, cieśle i rymarze mają znacznie większe szanse na znalezienie tam pracy niż informatycy czy ekolodzy. 

Ale w dzisiejszych czasach sama znajomość rzemiosła nie wystarczy.

- Rzemiosło musi iść z duchem czasu - uważa Mieczysław Machowicz. - Mam tutaj na myśli strony i sklepy internetowe zamieszczające informacje na temat rzemiosła, nowoczedsny sprzęt i wszystkie nowinki z branży.

To bardzo zyskowny interes: wystarczy spojrzeć na zainteresowanie, jakie budzą kramy rzemieśników tradycyjnych podczas festynów rycerskich, Dni Biskupina czy Festiwalu Wikingów na Wolinie.

Wprawdzie w przypadku przedmiotów wykonywanych technikami sprzed stu albo i więcej lat trudno mówić o konieczności korzystania z nowoczesnych urządzeń, wręcz przeciwnie, jednak i w takich przypadkach nowa technologia może sie przydać. Chociażby przy zbieraniu danych do jak najwierniejszych rekonstrukcji lub informowanie o tym, co się robi i szukanie podobnych sobie pasjonatów, z któymi można współpracować lub jeszcze się czegoś nauczyć. A tylko w Europie odtwarzaniem historii i dawnych technik rzemieślniczych zajmuje się około sto tysięcy ludzi.