2 czerwca ojciec Jakuba K. zgłosił zaginięcie syna. Architekt mieszkał samotnie w pobliżu osiedla Polanka. W jego mieszkaniu panował nieład, znaleziono także ślady krwi. Jak jednak mówili funkcjonariusze, trudno było określić, czy mężczyzna sam zrobił bałagan, czy ktoś czegoś szukał w pomieszczeniach. Ślady krwi były niewielkie, więc nie można było wykluczyć, że był to efekt skaleczenia.
Funkcjonariusze ustalili, że Jakub K. ostatni raz widziany był 31 maja, podczas spotkania na Starym Rynku. jego uczestnicy nie potrafili jednak powiedzieć w jaki sposób i z kim 32-latek wracał do domu. Zakładali różne wersje wydarzeń. Potwierdziła się jednak ta najgorsza.
Mord miał brutalny przebieg. Jak ustaliła prokuratura, Michał Z., Grzegorz J. oraz Krzysztof M., użyli paralizatora, skopali 32-latka, spoili go alkoholem oraz dusili. Na końcu zwłoki wywieźli do lasu i wrzucili do studzienki kanalizacyjnej.
5 czerwca przed godziną 23 pracownik Aquanetu znalazł zwłoki Jakuba K. w kolektorze sanitarnym na Garbarach. Natychmiast powiadomił o tym organa ścigania. Przeprowadzono sekcję zwłok, która potwierdziła zabójstwo.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?