O śmierci 3-latka z poznańskich Jeżyc pisaliśmy TUTAJ
– Pielęgniarka, która asystowała przy przyjmowaniu pacjentów na izbie przyjęć potwierdza, że w szpitalu była osoba, która pytała, co zrobić, gdy dziecko wymiotuje, ma biegunkę i jest w złym stanie – relacjonuje Leszek Sobieski, dyrektor departamentu ochrony zdrowia i przeciwdziałania uzależnieniom.
Wiadomo, że dziecko było niepełnosprawne i miało poważne wady rozwojowe
Śmierć 3-latka z Poznania - Wersje są różne
Jednak poznańska prokuratura ustaliła, że w szpitalu byli ojciec dziecka, matka i chory 3-latek.
- Dziecko było w budynku szpitala, ale matka rozmawiając z recepcjonistką nie miała go na rękach - precyzuje prokurator Magdalena Mazur-Prus.
Później dziecko zostało przebadane przez lekarza rodzinnego, który odesłał je do domu. Gdy do mieszkania na Jeżycach przyjechało pogotowie, 3-latek już nie żył.
Przeprowadzona w poniedziałek, 27 stycznia, sekcja zwłok nie dała odpowiedzi na pytanie, co było bezpośrednio przyczyną zgonu dziecka.
Niezależną kontrolę prowadzi Narodowy Fundusz Zdrowia.
O sprawie tajemniczej śmierci 3-latka z Jeżyc czytaj więcej na stronie Głosu Wielkopolskiego
Śmierć 3-latka z Poznania: Dziecka nie było w szpitalu! - SKOMENTUJ!
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?