ŚREM - W samo południe w ekonomiku. ZOBACZ ZDJĘCIA

Przyjęcie pierwszaków w poczet uczniów Zespołu Szkół Ekonomicznych w Śremie odbyło się w iście kowbojskim stylu. Bowiem na parę godzin sala gimnastyczna ZSE zamieniła się w prawdziwy Dziki Zachód. A zmagania pierwszaków oceniali starsi kowboje na czele z szeryfem Dzikim Piotrem, czyli Piotrem Karlińskim, dyrektorem placówki. Pomagały mu w tym nauczycielki: Helena Ciesielska, Iwona Taczak i Elżbieta Szolek, czyli żeńska część Rady Starszych.

– Łaka! Taka! – krzyczały na znak „żółtodzioby” podczas rytuału przyjęcia do grona kowbojów. – W tym roku jest naprawdę zabawnie – mówiła Weronika z klasy informatycznej. – Trzeba też przyznać, że i sami nauczyciele poczuli klimat Dzikiego Zachodu, bo świetnie się poprzebierali – dodała. – Widać, że ta sala wygląda jak z westernu – zaznaczyła jej koleżanka Monika. Jednak same nie miały odwagi, aby stanąć do boju w westernowych zmaganiach.

– Raczej wolimy chłopaków wypchnąć, bo ich jest więcej, a nas tylko cztery – śmiała się Ewelina. I chociaż faktycznie koledzy do zadań stawali bez słowa sprzeciwu, już podczas prezentacji klasy wszyscy musieli wyjść na środek sali i przedstawić się. Były więc piosenki, rymowanki, a nawet tańce. Zresztą te ostatnie pojawiły się w osobnej konkurencji, a nawet poza nią. Czy był to indiański taniec deszczu, czy kowbojskie country, trudno powiedzieć, ale na pewno było widać, że impreza się podoba.

Wśród pozostałych zadań, które musiały wykonać „żółtodzioby” znalazły się m. in. jazda na automatycznym byku, rozpoznawanie przedmiotów związanych z jazdą konną, czy malowanie bladych twarzy.

W tej ostatniej konkurencji udział wzięli również wychowawcy, którzy widząc swoich uczniów chwytających za kosmetyki naprawdę pobledli. Ale trzeba przyznać, że nauczyciele cały czas wspierali swoich wychowanków, pozwalając nawet stworzyć swoje podobizny na listach gończych.
Nie mniejsze uznanie wzbudził wyczyn samego dyrektora śremskiego "ekonomika". Dziki Piotr zachęcony przez tłum do jazdy na byku, nie zastanawiając się długo, spróbował ujarzmić automatyczne zwierzę. W ślady dyrektora poszła również pozostała kadra. I uczniowie, i nauczyciele we wszystkich konkurencjach pokazali swój kowbojski temperament, jednak ostatecznie najlepsza okazała się I Z.

Ale to nie był koniec emocji w "ekonomiku". Zaraz po otrzęsinach klas pierwszych odbyły się eliminacje w programie "Mam Talent".
- Inspiracji do przeprowadzenia eliminacji, które miały wyłonić uczniów z talentami, była integracja klas pierwszych - mówiła Marta Byrtek, nauczycielka, a zarazem jurorka. - Okazało się, że wiele osób rozwija się nie tylko w szkole, ma zainteresowania, które z pasją realizuje śpiewając, tańcząc, recytując - dodała Anna Grzezierska, inna jurorka.

- Uważam, że "Mam Talent" to jest bardzo dobre przedsięwzięcie, żeby rozwijać zainteresowanie młodych ludzi - podkreślała przed swoją prezentacją Weronika Mikulska z klasy II TB. - Ja bardzo lubię i grać, i śpiewać, ale tutaj postanowiłam zaprezentować grę na instrumencie. Dzięki tego typu projektom można się pokazać - dodała. Weronika na klarnecie gra już od czterech lat. - Należę do Orkiestry Dętej w Książu Wielkopolskim. Nie mam szczególnych osiągnięć indywidualnych, ale z orkiestrą osiągnęłam już bardzo wiele - tłumaczy uczennica "ekonomika". Jak mówi oryginalny program "Mam Talent", który emitowany jest w telewizji to nie dla niej.
- Nie wytrzymałabym tego napięcia i tych emocji stosunkowo tam za dużo - śmieje się dziewczyna. Uczestnicząc w szkolnym projekcie nie czuje takiego skrępowania, bo jak sama mówi, tutaj każdy każdego zna i wie do czego jest zdolny.

Jury miało trudny wybór, jednak wśród dziewiętnastu uczestników wyróżniono Patryka Orwata, Nikolę Napierałę, Karolinę Ignaszczak, Agnieszkę Podemską oraz zespół Swanbas. Zaś największy podziw wzbudzili Krzysztof Rumiński i duet Paulina Bulaszyńska i Marcel Brygier.

Przy okazji warto też wspomnieć, że nie tylko w śremskim "ekonomiku" odkrywa się talenty. Minister Edukacji Narodowej odznaczyła właśnie przedszkole "Słoneczna Szóstka" jako miejsce odkrywania talentów.

- W każdym uczniu drzemią jakieś talenty - zaznaczyła minister Katarzyna Hall, podczas inauguracji roku szkolnego, który został przez nią okrzyknięty Rokiem Odkrywania Talentów. - Dlatego ważne jest, by w porę je wyłowić. Duża w tym rola zarówno nauczycieli, jak i rodziców - dodała.

"Słoneczna Szóstka" z oddziałami zamiejscowymi już od dłuższego czasu prowadzi bezpłatne zajęcia dodatkowe, w tym warsztaty teatralne, plastyczne, czy zajęcia z j. angielskiego oraz realizuje program Narodowego Centrum Kultury "Śpiewająca Polska". Za te działania śremskie przedszkole jako pierwsze w Wielkopolsce otrzymało tytuł "Odkrywania Talentów". A tych jak widać w Śremie nie brakuje, dlatego warto je wyławiać już wśród najmłodszych.

W tej ostatniej konkurencji udział wzięli również wychowawcy, którzy widząc swoich uczniów chwytających za kosmetyki naprawdę pobledli. Ale trzeba przyznać, że nauczyciele cały czas wspierali swoich wychowanków, pozwalając nawet stworzyć swoje podobizny na listach gończych.

Nie mniejsze uznanie wzbudził wyczyn samego dyrektora śremskiego „ekonomika”. Dziki Piotr zachęcony przez tłum do jazdy na byku, nie zastanawiając się długo, spróbował ujarzmić automatyczne zwierzę. W ślady dyrektora poszła również pozostała kadra. I uczniowie, i nauczyciele we wszystkich konkurencjach pokazali swój kowbojski temperament, jednak ostatecznie najlepsza okazała się I Z.

Ale to nie był koniec emocji w „ekonomiku”. Zaraz po otrzęsinach klas pierwszych odbyły się eliminacje w programie „Mam Talent”.