Hanna przyjechała do Polski w 2007 roku aby studiować u nas medycynę. Do tej pory nie spotkała się nigdy z żadnymi nieprzyjemnymi sytuacjami. Kiedy odwiedziła ją koleżanka, razem udały się do punktu Starbucks na dworcu PKP. Tam zamiast zwyczajowego imienia na kubku (to jeden ze znaków rozpoznawczych firmy), Koreanka odnalazła odręcznie narysowane skośne oko.
Kiedy ja zamawiałam kawę, zwróciłam uwagę, że nie poproszono mnie o imię. Ale stwierdziłam, że nie ma dużo ludzi w kawiarni i nasze kawy dostaniemy równocześnie – opowiadała kobieta w rozmowie z Gazetą Wyborczą– Dopiero po dłuższej chwili spojrzałam na kubek przyjaciółki i zobaczyłam napis „Eliza”. Pomyślałam, że sprawdzę, jak barista oznaczył mój kubek. Zobaczyłam skośne oko.
Pracownik kawiarni miał stwierdzić, że to normalna praktyka w tym lokalu. Jednak pracownicy innych punktów zaprzeczają. Koreanka Hanna Lee chce skierować sprawę do sądu. Dziewczyna nie zgodziła się również na zadośćuczynienie w postaci darmowych kuponów na kawę.
Nie mogą mnie przekupić darmową kawą. To, co mnie spotkało, jest bardzo nie w porządku. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z przejawem rasizmu – skończyła Hanna.
Sieć czeka na pozew i wtedy ustosunkuje się do zarzutu na drodze prawnej. W ubiegłym tygodniu podobna sytuacja miała miejsce w Niemczech. Tam pracownik kawiarni narysował na kubku postać, która zamiast oczu miała kreski. Incydent miał być mocno komentowany w Korei Południowej.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?