- Niestety nie jest lepiej. Mówię nie tylko o Starym Rynku, ale też o ulicach Wrocławskiej i Rynkowej, na których znajdują się pijalnie wódki i piwa. Mieszkańcy tych okolic codziennie zgłaszają nam problemy - przyznaje Wojciech Łyszczak z Rady Osiedla Stare Miasto.
Chodzi między innymi o zakłócanie ciszy nocnej, bójki i załatwianie potrzeb fizjologicznych w bramach i kamienicach, a także omijanie zakazu wystawiania w ogródkach piwnych nośników telewizyjnych i radiowych.
- Chcielibyśmy, aby za sprawą działań Rady Miasta, policja czy straż miejska mogły natychmiast reagować i wyciągać konsekwencje od osób, które zakłócają ciszę lub dewastują kamienice - mówi Wojciech Łyszczak. Póki co, policja nie może za to ukarać delikwenta mandatem.
Bez zgody i nazwiska osoby, która zgłasza wykroczenie, funkcjonariusz może jedynie go pouczyć, a jak przyznaje Roman Kuster, szef poznańskiej policji, rzadko który zgłaszający zgadza się na podanie swoich danych. Jego zdaniem, poziom bezpieczeństwa na Starym Mieście jest lepszy niż w ubiegłym roku, chociażby za sprawą zwiększonej liczby patroli.
- Piątek i sobota w godzinach od 22 do 6 to dwie najtrudniejsze noce. Na Starym Rynku pracuje wtedy od 60 do 120 policjantów. Nie wyślę tam więcej patroli, bo ucierpiałyby na tym inne dzielnice - przekonuje Roman Kuster.
Zarówno radni, jak i szef poznańskiej policji przyznają, że większą odpowiedzialność za klientów powinni wziąć na siebie właściciele klubów i lokali. Funkcjonariusze mają teraz wziąć pod lupę pijalnię na ul. Paderewskiego, w stosunku do której mieszkańcy mają dużo zastrzeżeń.
Panorama Poznania z zamku Przemysła:
Droga księżycowa w Gdyni, czyli Marszewska Góra
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?