Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strzeżonego fryzjer strzyże

Wojciech Kowalczyk
Wojciech Kowalczyk
Trwa przedsylwestrowe oblężenie zakładów fryzjerskich i kosmetycznych. Czy wizyta w tych miejscach może być dla klienta groźna? Według poznańskiego Sanepidu - nawet bardzo!

Pracownicy Sanepidu stwierdzili, że poznaniakom myślącym już tylko o sylwestrowej zabawie należy się garść informacji, które mogą uratować niejedno zdrowie, a może nawet i życie. Sprawa dotyczy czyhających za każdym fotelem fryzjerskim i za niejednym łóżkiem do opalania niebezpieczeństw, na jakie narażeni są klienci zakładów fryzjerskich i kosmetycznych.

Na początek mamy więc ostrzeżenie dotyczące możliwości zakażenia bakteriami chorobotwórczymi (np. gronkowce) oraz wszelkimi grzybicami skóry. Po tym trzęsieniu ziemi, zgodnie z regułami gatunku, napięcie musi rosnąć. Podczas banalnego strzyżenia lub oplania powinniśmy więc uważać na wirusy krwiopochodne, czyli np. HBV – żółtaczkę typu B, HCV – żółtaczkę typu C oraz HIV.

Skąd pochodzi zagrożenie? Z nie umytych rąk, brudnej odzieży ochronnej, z niedokładnie zdezynfekowanych lub niewysterylizowanych narzędzi i przedmiotów. Jak uchronić się przed niebezpieczeństwem? Pracownicy Sanepidu radzą: zwracać uwagę na czystość grzebieni, szczotek, wałków itp., ręczników, pelerynek.

W miejscach, w których używa się igieł, penset, cążków, pistoletów do przekłuwania uszu, itp. powinniśmy zwrócić uwagę na ich czystość i wymóg poddania sterylizacji. To samo dotyczy np. łóżek do opalania, które po każdym użyciu powinny być dezynfekowane, a informacja o wykonaniu tej czynności powinna być umieszczona w widocznym miejscu.

- Nam wręcz zależy, żeby nasi klienci zwracali uwagę na takie sprawy! Niestety jest to wciąż sporadyczne. Tak jakby klient nie oczekiwał czystych rąk lub narzędzi - mówi Sławek Stawarczyk, poznański stylista pracujący przy św. Marcinie. - W Wielkiej Brytanii po wizycie kontrolerów, którzy stwierdzają, że w zakładzie jest czysto, właściciel wywiesza taką informację w drzwiach salonu. To dla niego najlepsza reklama.

W Polsce zakładów fryzjerskich, w których nie narusza się ciągłości tkanek, czyli mówiąc prościej nie używa się np. brzytwy, pracownicy Sanepidu nie muszą kontrolować. O czystość mają zadbać sami właściciele.

- Dlatego tak ważne są głosy klientów, którzy powinni wymuszać na pracownikach obowiązek stosowania wszelkich zasad higieny - kończy Stawarczyk.

Sylwester w Poznaniu. Sprawdź, gdzie się bawić w sylwestra.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto