MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Sukces szczytu miał zaskakującą twarz

Monika Kaczyńska, Elżbieta Sobańska
Władze miasta są zadowolone, restauratorzy i handlowcy rozczarowani, mieszkańcy nieco zdziwieni. Uczestników konferencji na ulicach nie było widać, Poznań wbrew oczekiwaniom nie zdominował polskich mediów.

Władze miasta są zadowolone, restauratorzy i handlowcy rozczarowani, mieszkańcy nieco zdziwieni. Uczestników konferencji na ulicach nie było widać, Poznań wbrew oczekiwaniom nie zdominował polskich mediów. Co nam zostało po szczycie?

– Z pewnością przyniesie on wymierne efekty w przyszłości – uważa Katarzyna Parysek, szef Miejskiego Zespołu do spraw Organizacji Konferencji Klimatycznej. – Organizację tak dużego wydarzenia jak konferencja klimatyczna można wpisać do CV miasta. Z takim doświadczeniem łatwiej będzie ubiegać się o organizacje kolejnych znaczących międzynarodowych wydarzeń. Poznań, jako miejsce organizacji konferencji, prezentował się także w innych miastach. W dużych miastach Polski 340 billboardów informowało o organizowanej w Poznaniu konferencji klimatycznej – dodaje.
Doktor Ryszard Cichocki, socjolog, szef Centrum Badania Jakości Życia w Poznaniu, nie do końca podziela jej entuzjazm.

– Jeśli chodzi o promocję Poznania w kraju, to efekty konferencji klimatycznej z pewnością nie są rewelacyjne – ocenia. – Jeśli chodzi o zagranicę, to kapitał, który będzie się jeszcze zbierał przez lata. W kręgach opiniotwórczych będzie się mówiło o rozmowach w Poznaniu, ustaleniach z Poznania i tak dalej, a marka miasta będzie się utrwalała. Kampanii PR o zasięgu światowym, która dałaby takie efekty jak konferencja tej rangi, nie dałoby się zrobić za żadne wyobrażalne pieniądze.

– Poznań udowodnił, że jest dobrze przygotowany do organizacji dużych imprez, co jest szczególnie ważne w kontekście Euro 2012 – wtóruje Łukasz Tabin, specjalista ds. PR. – Dzięki dobrze zorganizowanej konferencji również sami poznaniacy powinni czuć się dowartościowani.

Może i dowartościowani, ale za to ze znacznie chudszymi portfelami zakończyli szczyt restauratorzy i taksówkarze. Niektórzy twierdzili wręcz, że zamiast zarobić, stracili. Wyjechali studenci, poznaniacy w obawie przed tłokiem nie ruszali się z domów, a zagraniczni goście niemal nie wychylali nosów poza teren targów, gdzie odbywał się szczyt.

– Generalnie konferencje dzielą się na dwa typy: w stylu francusko-włoskim, gdzie jest 3/4 zabawy, 1/4 pracy i w stylu niemieckim, gdzie pracuje się od rana do nocy – komentuje Cichocki. – Szczyt wyraźnie zaliczał się do tej ostatniej kategorii. Dlaczego? Po części to kwestia sposobu organizacji, po części też gości szczytu. Ekolodzy to specyficzna grupa. Było to widać na każdym kroku w strojach, sposobie rozmowy, we wszystkim. To ludzie, którzy nie są skłonni konsumować ponad potrzebę. Zresztą o ich specyfice świadczy to, że w niektórych hotelach były wolne miejsca, za to ogromnym powodzeniem cieszyły się kwatery prywatne – dodaje.

Miasto oprócz projektów typowo promocyjnych, przygotowało także program edukacyjny „Rok Klimatu i Środowiska”.

W ramach tego projektu zrealizowanych zostało ponad 200 różnych akcji ekologicznych.
Także w związku ze szczytem poznańskie szkoły wymieniły żarówki na energooszczędne, wzdłuż ulic i na skwerach zasadzono kilkaset drzew i krzewów. One z pewnością będą trwałym dziedzictwem po COP 14.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Eurowybory 2024. Najważniejsze "jedynki" na listach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto