Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szaleństwo! Grad goli, czerwone kartki i remis Lechii z Lechem [ZDJĘCIA]

Paweł Stankiewicz
Fot. Karolina Misztal
Lechia Gdańsk zremisowała z Lechem Poznań 3:3 w Lotto Ekstraklasie po meczu pełnym emocji. Oby więcej takich spotkań, choć grę w defensywie biało-zieloni z pewnością muszą poprawić.

To był niesamowity mecz! Sześć goli, czerwone kartki, system VAR, dużo emocji. Kibice, którzy przyszli na to spotkanie z pewnością nie mieli czego żałować! Adam Owen, trener biało-zielonych, pozostał wierny swojej taktyce na mecz z liderem Lotto Ekstraklasy, czyli drużyna znowu zagrała w ustawieniu 3-4-3. Lecia gra jednak w nieco inny sposób, bo spokojnie buduje swoje akcje i czeka na okazję do wyprowadzenia piłki. To już nie jest ciągłe utrzymywanie się przy futbolówce i wymiana wielu podań. Nie da się jednak ukryć, że gdańszczanie grają konkretniej niż na początku sezonu, a z Lechem rozegrali najlepszy mecz w tym sezonie.

Mecz ułożył się idealnie dla Lechii, bo już w 13 minucie z rzutu wolnego dośrodkował Rafał Wolski, a nabiegający Błażej Augustyn strzelił między nogami bramkarza Lecha. Biało-zieloni uspokoili grę, a goście nie mieli pomysłu na dojście do sytuacji strzeleckiej. Z pomocą przyszedł kolejny stały fragment gry, po faulu Michała Nalepy, choć wiele było w tym przypadku. Z rzutu wolnego dośrodkował Darko Jevtić - niezbyt dokładnie - a Maciej Gajos posłał piłkę do siatki, choć nie trafił jej czysto. Przed przerwą Marco Paixao był faulowany w polu karnym przez Lasse Nielsena, ale sędzia nakazał grać dalej. Kiedy akcja przeniosła się pod bramkę biało-zielonych skorzystał z systemu VAR i podyktował rzut karny dla biało-zielonych! Skutecznie wykonał go Marco Paixao, który strzelił dziewiątego gola w tym sezonie.

Druga połowa źle zaczęła się dla Lechii, bo już w 52 minucie Nalepa sfaulował wychodzącego sam na sam Christiana Gytkjaera. Znowu Tomaszowi Musiałowi pomógł system VAR i Nalepa ukarany został czerwoną kartką. Lech błyskawicznie wykorzystał grę w przewadze. Biało-zieloni mieli jednak swoją szansę, której nie wykorzystał Paweł Stolarski po znakomitej akcji Wolskiego. W ciągu kilkudziesięciu sekund gole dla "Kolejorza" strzelili Gykjaer do pustej bramki - po bezsensownym wyjściu z bramki Dusana Kuciaka - oraz Maciej Makuszewski głową po dośrodkowaniu Jevticia. Losy spotkania zatem się odwróciły i to Lech był blisko zwycięstwa. Jednak w 74 minucie Mihai Radut brutalnie sfaulował Wolskiego i dostał drugą żółtą, a w efekcie czerwoną kartkę i siły na boisku się wyrównały. Z rzut wolnego dośrodkował Simeon Sławczew, a Emir Dilaver głową zdobył gola samobójczego! Tym razem to Matus Putnocky niepotrzebnie wyszedł z bramki. Do końca meczu oba zespoły grały o zwycięstwo, ale ostatecznie zdobyły po jednym punkcie.

TOP sportowy: zobacz hity internetu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto