Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szamotuły. Policjant spowodował kolizję i uciekł? Ciąg dalszy sprawy

Marcin Pomianowski
Marcin Pomianowski
Policjant spowodował kolizję?
Policjant spowodował kolizję? archiwum
"To nie żona Naczelnika Gogołka rozbiła auto" - taką sensacją uraczyli nas w ostatnim numerze dziennikarze Gazety Szamotulskiej, dowiedzieliśmy się też ilu policjantów nazywających się tak samo pracuje na komendzie w Szamotułach. Do sprawy wracamy, ponieważ temat budzi wiele kontrowersji.

Po naszej ubiegłotygodniowej publikacji rozpętała się niemała burza - temat podchwyciły media regionalne i ogólnopolskie. Lokalne również - te akurat zarzuciły nam nierzetelność, choć same o sprawie wiedziały i, jak widać, nie sprawdziły. Do „ataku” Gazeta Szamotulska ruszyła dopiero po naszej publikacji, zarzucając nam, że mylimy naczelnika Mirosława Gogołka z kierownikiem Danielem K. (choć w ubiegłotygodniowym tekście jednoznacznie pada informacja, że o sprawę Daniela K. chodzi).

O sprawie czytaj tutaj

Koledzy z Gazety Szamotulskiej sami przyznają, że mieli sygnał od świadka o danym zdarzeniu, ale widocznie woleli poczekać na nas. W końcu o sprawie napisali na podstawie naszego tekstu, skupiając się na jednej nieścisłości. Słusznie zauważyli, że mandatem nie mogła być ukarana żona „Naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego”(jak przyznaję napisałem) - nie mogła być, bo takiego stanowiska w Komendzie Powiatowej Policji w Szamotułach nie ma. Ale uderz w stół, a nożyce się odezwą. Mimo, że w tekście jasno piszemy, że chodzi o sprawę Daniela K. (kierownika Referatu Ruchu Drogowego), na łamach GS zaprotestował Naczelnik Wydziału Prewencji i Ruchu Drogowego KPP Szamotuły, który jest bezpośrednim przełożonym Kierownika Referatu Ruchu Drogowego, Daniela K.

Zarzucił nam błąd i zdementował naszą rzekomą informację o tym, że to jego żona uczestniczyła w kolizji na ul. Długiej. A jakie są fakty - dotarliśmy do świadków, którzy twierdzą że autem nie kierowała kobieta (w policyjnych protokołach żona Daniela K.) tylko Kierownik Daniel K. Wiemy już, że po naszej publikacji są już pierwsi ukarani w sprawie.

– Postępowanie prowadzone przez KPP Szamotuły zostało zakończone. Prowadzący postępowanie stwierdził uchybienia w sposobie obsługi zdarzenia, gdyż uznał, że czynności mogły zostać przeprowadzone sprawniej. Wobec powyższego względem policjantów zostaną wyciągnięte stosowne konsekwencje dyscyplinarne – poinformowała nas w środę st. sierż. Sandra Śrama z KPP Szamotuły. Czyli na razie do odpowiedzialności pociągnięto aktorów drugoplanowych farsy zwanej już „Wydarzeniami na ul. Długiej”.

Z tekstu w Gazecie Szamotulskiej dowiedzieliśmy się ilu pracuje w KPP policjantów i policjantek z nazwiskiem na „K.”. My dowiedzieliśmy się, że „Daniel K.” jest tylko jeden - Kierownik Referatu Ruchu Drogowego.

A jakie jest Wasze zdanie na temat tej całej sprawy? Komentujcie.

A tu komentarz autora

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto