- Kilku członków wyprawy miało poważne kłopoty ze zdrowiem. Jeśli chodzi o mnie nieprzyjemnie się zatrułem. Na szczęście to już przeszłość - relacjonuje Bartłomiej Wróblewski. - Kilka dni temu odbyło się przyjęcie ślubne jednego z polskich uczestników wyprawy. Zanotowaliśmy także pierwszy wspinaczkowy sukces. Zdobyliśmy szczyt Lobuche Wschodni o wysokości 6119 metrów.
Cała ekspedycja liczy 10 wspinaczy. Sześcioro wybiera się na Everest, dwóch na Lhotse, a dwóch ambitnie na Everest oraz na Lhotse. W ekipie jest pięciu Amerykanów, dwóch Indonezyjczyków, dwóch Polaków oraz jeden Szwed. Siedem osób planuje wchodzić bez tlenu, trzy z tlenem.
Jedynym Polakiem obok poznaniaka wśród wspinających się członków ekspedycji jest Piotr Cieszewski z Klubu Wysokogórskiego w Warszawie, który 10 kwietnia w bazie pod Lobuche wziął ślub z narzeczoną Eweliną.
- Kto nie był niech żałuje, Ci którzy cierpieli w tym czasie zatrucie pokarmowe także żałują - żartuje poznański alpinista.
Zobacz: Przygotowania poznaniaka do wyprawy [zdjęcia]
Bartłomiej Wróblewski pierwszą część wyprawy ma już za sobą. Podczas wspinaczki doszło do kilku ciekawych, ale i niepokojących wydarzeń. Sukcesem było zdobycie 13 kwietnia szczytu Lobuche Wschodni.
- Ta część wyprawy była bardzo podobna do mojego pierwszego doświadczenia z Himalajami, trekkingu wokół Annapurny w 1997 r. - opowiada Bartłomiej Wróblewski.
Przebieg pierwszego etapu wyprawy:
Cała ekipa spotkała się 3 kwietnia w Namche Bazaar. Razem kontynuowali podróż przechodząc do Deboche (3.820 m), do Dingboche (4.410 m), a stamtąd w czasie wycieczki na pobliskie wzgórza do wysokości ok. 4.650 m.
9 kwietnia wyprawa dotarła do do bazy pod Lobuche (4.910 m), a 12 kwietnia wraz z pięcioma pozostałymi uczestnikami wyprawy( połowa z pierwszego składu musiała zrezygnować ze wspinaczki) oraz kilkoma Amerykanami Wróblewski założył obóz numer jeden. Dzień później po pięciu godzinach wspinaczki udało zdobyć się Lobuche Wschodni.
- Mieliśmy fantastyczną pogodę i nieprawdopodobnie piękne widoki na Everest, Makalu, Nuptse, Ama Damblam i kilkadziesiąt innych otaczających szczytów - relacjonuje Bartłomiej Wróblewski.
Od poniedziałku, 15 kwietnia ekipa jest już w drodze do bazy pod Everestem. Wiadomość o postępach w wyprawie Bartłomiej Wróblewski przesłał korzystając z okazji przechodzenia przez Gorak Shep, ostatnią wioskę przed bazą.
- Pierwsze wiadomości o dobrych warunkach śniegowych na Evereście okazały się niestety nieprawdziwe - mówi podróżnik. - W tym roku na południowej stronie Everestu jest jeszcze mniej śniegu niż w poprzednim. Wspinaczka będzie cięższa, zwiększa się także ryzyko lawin kamieni.
Kolejne etapy wyprawy wyglądają następująco:
Od 16 kwietnia do 11 maja odbędzie się okres aklimatyzacji w bazie pod Everestem i założenie kolejnych obozów. Najtrudniejszymi fragmentami tej części wspinaczki będzie kilkukrotne pokonanie niebezpiecznego lodospadu Khumbu.
Od 12 do 29 maja dla załogi nastąpi najtrudniejszy etap podróży - okres ataku szczytowego na najwyższą górę świata - Everest (8848 m n.p.m).
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?