Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szrotówek opanował kasztanowce. Nia ma rady na szkodnika?

Sławomir Burzyński
Jeszcze nie wszystkie skierniewickie kasztanowce wykazują objawy ataku szrotówka
Jeszcze nie wszystkie skierniewickie kasztanowce wykazują objawy ataku szrotówka Sławomir Burzyński
W Skierniewicach gąsienice szrotówka kasztanowcowiaczka opanowały 100 procent drzew, szczepienia nie pomogły. - Pozostaje nam grabienie liści, bo nie ma innej skutecznej metody na szkodnika - mówi skierniewicki naukowiec.

Wielka wojna z małym motylkiem, prowadzona w Polce w ciągu ostatniej dekady, skończyła się kapitulacją człowieka. Liście kasztanowca białego objął w posiadanie napływowy szkodnik. Przyznaje to także naukowiec ze skierniewickiego Instytutu Ogrodnictwa, który opracował jedną z metod walki ze szrotówkiem kasztanowcowiaczkiem.

W Polsce rośnie co najmniej 200-300 tysięcy kasztanowców białych. Drzewa coraz częściej chorują, bo prawie wszystkie kasztanowce białe są zaatakowane przez gąsienice szrotówka kasztanowcowiaczka. Ten około 3,5-centymetrowy, brązowozłocisty motyl z białymi poprzecznymi paskami, do Polski przywędrował z południa Europy i nie ma u nas naturalnych wrogów.

Dla kasztanowców groźne są gąsienice szrotówka, żerujące na liściach. Poczwarki zimują wewnątrz opadłych liści. Są bardzo odporne na mróz, wytrzymując temperatury do minus 23 stopni Celsjusza. Wiosną zaczynają się obżerać, a efekty ich niepohamowanego apetytu widzimy coraz częściej. Marniejące, zbrązowiałe drzewa w parkach i na skwerach.

Do tej pory skutecznych metod walki ze szkodnikiem nie wynaleziono, co przyznają sami naukowcy. Jednocześnie od 2003 na rynku dostępny był preparat żelowy, służący do szczepienia drzew kasztanowca białego metodą mikroiniekcji.

Metodę opracowano w Instytucie Sadownictwa i Kwiaciarstwa (obecnie Instytut Ogrodnictwa) w Skierniewicach oraz w laboratorium w Jaworznie.
Szczepienie kasztanowców polega na wywierceniu w pniu otworów i wstrzyknięcie preparatu. Nie zabijał larw, lecz zniechęcał je do jedzenia i szkodnik ginął z głodu.

Szczepienie to nie jedyny sposób. Za bardzo skuteczne uważa się opryski, jednak ze względu na czas karencji nie można ich stosować w miejscach publicznych. Z kolei całkowicie bezpieczną metodą jest uprzątanie liści spod drzew, by poczwarki nie miały gdzie zimować.
Wszystkie te metody zawiodły. W Skierniewicach, gdzie szczepienia kasztanowców rozpoczęto już w 2003 roku, przyznają, że mimo tych zabiegów szkodnik opanował 100 procent drzew.
- Chore są wszystkie kasztanowce, choć szczepiliśmy je co dwa lata - mówi Violetta Karwat, rzecznik ratusza. - Ostatnio w ubiegłym roku, zaszczepienie 228 drzew kosztowało 30 tysięcy złotych - dodaje.

Sprawę przesądził brak na rynku preparatu do mikroiniekcji, którego produkcja została zakończona. Profesor Gabriel Łabanowski ze skierniewickiego Instytutu Ogrodnictwa, twórca stosowanej dotychczas metody mikroiniekcji mówi krótko: szrotówek wygrał.
- Pozostaje nam grabienie liści, bo nie ma żadnej innej skutecznej metody na szkodnika - przyznaje profesor Gabriel Łabanowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto