Rejestracja na jednym z portali w internecie, wybór odpowiedniej grupy wiekowej, krawata i butów, opłata za usługę (najczęściej 20-35 zł) i jesteśmy gotowi: na godzinę możemy stać się błyskawicznym podrywaczem i zbajerować 10 i więcej kobiet. Warto?
- Bez wątpienia. Nawet w ciągu 6 minut jesteśmy w stanie lepiej poznać drugą osobę na żywo niż przez korespondencję w internecie. Poza tym zawsze warto wyjść z domu i spotkać nowych ludzi, choć głównym celem jest znalezienie drugiej połówki, także nowa sympatyczna znajomość to fajna sprawa - zachęca organizujący "szybkie randki" Wojciech Bojaronus, koordynator Speed-dates.pl, które dopiero wchodzą na trójmiejski rynek.
Już wkrótce 'Dzień gdy wstępnej'. Zobacz najdziwniejsze hasła na podryw!
- Zasady są proste: w klubie czy pubie panie siadają przy stolikach, a do każdej dosiada się pan. Rozmawiają swobodnie przez 6 minut, po czym sygnał dzwonka oznacza moment, kiedy panowie zmieniają stolik. Uczestnicy otrzymują kwestionariusze, w których zaznaczają osoby, które ich zainteresowały. Prowadzący imprezę je zbiera i sprawdza, jakie osoby wzajemnie się wskazały, a następnego dnia przekazuje tym osobom numery telefonów, by mogły się ze sobą ponownie spotkać - wyjaśnia Wojciech Bojaronus. - W Gdańsku na środę (24.10)planujemy debiut, ale sądząc po zainteresowaniu w innych miastach myślę, że i tutaj jest naprawdę spora szansa na sukces - podkreśla.
Najbliższa już w tę środę w Gdańsku. Informacja o miejscu spotkania oraz zapisy na stronie Speed-dates.pl.
Miłość w 5 minut? To możliwe? - W ubiegłym tygodniu zostałam poinformowana o pierwszym ślubie osób, które poznały się na naszych randkach - mówi Magdalena Paszek z portalu Speeddates.pl - Taki sposób poszukiwania drugiej połówki wydaje się może dość nietypowy, ale to najlepszy dowód, że działa - dodaje.
Szansom na skuteczność tego typu poszukiwań nie przeczy także nauka.
- To nie musi być wcale tak absurdalne, jak się wydaje, widziałem ostatnio wyniki badań, z których wynikało, że nasze spostrzeżenia w pierwszych 30 sekundach kontaktu zasadniczo nie różnią się od tych, jakie mamy po nieograniczonym czasie obserwacji - mówi prof. Bogdan Wojciszke, psycholog społeczny z sopockiej SWPS.
- Wydaje mi się, że źródłem popularności tego i podobnych zjawisk jest skrajnie konsumpcjonistyczny styl życia, jaki prowadzimy. Oczekujemy tego, co w sklepie - chcemy dużej gamy produktów, z której moglibyśmy wybierać. To czysty hedonizm - dodaje.
Wybieramy najlepszy akademik w Trójmieście! Kliknij i sprawdź!
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?