Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ten przepyszny korbol

Lilia Łada
Lilia Łada
Korbol we wszystkich możliwych postaciach: od zupy poprzez placki po... kompozycje kwiatowe i dekoracje wnętrz - Dzień Korbola na terenie Stacji Doświadczalnej Marcelin Uniwersytetu Przyrodniczego okazał się wyjątkowo udany i smakowity.

Mimo kapryśnej pogody smakoszy tego wielkiego pomarańczowego warzywa nie brakowało. I nic dziwnego: bo można było spróbować i zupy z dyni na słodko, i dyniowych placków serwowanych do wyboru: albo z cukrem pudrem, albo z keczupem. Ale tu już trzeba było swoje odstać w pokaźnej kolejce, bo amatorów placków było tylu, że nie nadążały się smażyć. Jednak nawet czekając ludzie nie narzekali - tuż obok kolejki tańczył i śpiewał zespół pieśni i tańca "Marynia" z Wronek, uprzyjemniając czekanie na korbolowy przysmak. I naprawdę trudno było się zdecydować, co lepiej smakuje.

- I to, i to jest pyszne - oceniała pani Maria, kończąc swoją porcję zupy z korbola. - Dokładnie taką zupę robiła moja babcia jesienią, jak szliśmy do szkoły.

- To zupa z dyni na mleku, z zacierką - wyjaśniała serwująca przysmak Justyna Król. - Typowo wielkopolski przepis, nasza tradycyjna potrawa. Bo w Wielkopolsce jest dużo potraw z dyni, jak się umiem przyrządzić, to jest przepyszne warzywo.

Nieco dalej można było kupić nawet chleb z korbolem. Na pierwszy rzut oka wyglądał tak jak wszystkie inne wypieki, jhednak wystarczyło spróbować, by poczuć różnicę.  - Dzięki dodatkowi dyni żytni chleb jest bardziej wilgotny i delikatny w smaku - wyjaśniała Aldona Nowak z Ekologicznego Gospodarstwa Rolnego Damiana Nowaka. - Sam żytni jest w smaku bardziej ostry, kwaskowy, a z dynią smakuje inaczej.

I chyba poznaniacy doceniają ten smak, bo około południa został już tylko jeden bochenek chleba z korbolem...

Nieco dalej można było zobaczyć dynie w zupełnie innej roli: dekoracji wnętrz, w której też sprawdzają się znakomicie. Z dyni można zrobić praktycznie wszystko: od modelu domku czarownicy poprzez karetę Kopciuszka po kompozycje kwiatowe godne naprawdę królewskiego stołu. 

Jednak choć dynia była głównym bohaterem dzisiejszego święta, to nie była jedyna atrakcją. Można też było spróbować kolejnego wielkopolskiego dania: cebulki "zmorzonej" w oleju rydzowym, tłoczonym na zimno z lnianki, rośliny obficie rosnącej na nieurodzajnych glebach Wielkopolski. 

Olej rydzowy, tłoczony na zimno z lnianki, właśnie otrzymał unijny certyfikat produktu tradycyjnego - wyjaśnił z dumą Jerzy Just, producent oleju. - No nic dziwnego, jest przecież bardzo zdrowy i smaczny, o wiele lepszy od oliwy z oliwek! Zawiera mnóstwo nienasyconych kwasów tłuszczowych i witaminy E. Tyle że na oliwie można smażyć, a olej rydzowy nadaje się do użycia jedynie na zimno, do sałatek czy śledzi.

Miłośnicy wielkopolskich produktów tradycyjnych mogli też zaopatrzyć się w wielkopolskie miody, wędliny robione zgodnie ze staropolskimi przepisami i ciasta domowego wypieku. Chętnych nie brakowało: festynowi goście wychodzili ze stacji Marcelin obładowani bochnami chleba, pętami kiełbasy i oczywiście pięknymi  dekoracjami z dyni.

Wypróbuj przepisy z korbola: Zupa z dyni na mleku z zacierką i Racuchy z dyni


Mój Modny Poznań

serwis specjalny
TRANSFERY 2009KONKURSY MM POZNAŃ

sprawdź co możesz wygrać
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomocnik rolnika przy zbiorach - zasady zatrudnienia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto