Z roku na rok rosną wymagania licencyjne wobec klubów ekstraklasy i I ligi. Do tej pory Warta jakoś sobie radziła i na swoim maleńkim „Ogródku” przy Drodze Dębińskiej nie mogła organizować tylko meczów o podwyższonym ryzyku. Prowizoryczne prace zazwyczaj wystarczały, aby dostać licencję, ale w sezonie 2010/2011 już nie ma na to szans.
- Zadaszona trybuna dla 500 osób, szatnie o powierzchni 60 metrów kwadratowych, w każdej po pięć natrysków, nowe stanowiska dla dziennikarzy z dostępem do Internetu itp. – wymienia nowe wymogi dla klubów I ligi dyrektor sportowy Warty, Zbigniew Śmiglak. – Na upartego możemy zrobić jakąś prowizorkę, ale to byłby wstyd dla Poznania.
W czwartek przedstawiciele Warty spotkali się z władzami miasta, aby ustalić, co dalej, choć w gruncie rzeczy rozwiązane było znane z góry – Zieloni będą musieli przenieść się na Stadion Miejski, z którego na co dzień korzysta Lech.
- Jedyna decyzja jaka zapadła, to taka, że w przyszłym sezonie mamy grać na Bułgarskiej – mówi Śmiglak. – Nie ustaliliśmy żadnych konkretnych warunków, bo na razie na to za wcześnie.
Warunki wynajmowaniu stadionu zarówno Warcie jak i Lechowi będzie miał w przyszłości przedstawić operator stadionu, którego na razie nie ma i w najbliższej przyszłości nie będzie. Miasto jak dotąd nie ogłosiło nawet przetargu, w którym zostanie wyłoniony zarządca stadionu.
- Warunki ustalimy na spotkaniu z POSiR-em i spółką Euro Poznań 2012 – tłumaczy dyrektor sportowy Warty.
Gra na Bułgarskiej oczywiście nie podoba się przedstawicielom klubu z Dolnej Wildy. Piłkarze i kibice nie tylko nie czują się tam, jak u siebie, ale w dodatku organizacja meczu na takim kolosie generuje olbrzymie koszty.
- Gdy w zeszłym sezonie musieliśmy kilka spotkań rozgrywać na Bułgarskiej, każde z nich kosztowało nas 20 tysięcy złotych – przyznaje Śmiglak.
W przyszłym sezonie Stadion Miejski będzie jednak dwa razy większy i z pewnością koszty organizacji meczu będą na nim wyższe.
W Warcie wszyscy zdają sobie sprawę, że gra na Bułgarskiej to rozwiązane fatalne i chcieliby jak najszybciej znaleźć inne rozwiązanie. Jednym z nich był projekt rozbudowy bazy sportowej przy Drodze Dębińskiej, który już w grudniu przedstawiono prezydentowi Ryszardowi Grobelnemu. W jego ramach „Ogródek” miałby stać się nowoczesnym stadionem o pojemności około 8-10 tysięcy widzów.
- Poinformowano nas, że nie ma żadnych szans na tę inwestycję – opowiada Śmiglak. – Jedyne na co możemy liczyć, to nowe boisko ze sztuczną nawierzchnią, które ma powstać w 2011 r.
To oznacza, że Warta może na dłużej zadomowić się na Bułgarskiej. Dyrektor sportowy klubu zapowiada, że na Stadionie Miejskim drużyna będzie tylko rozgrywała mecze, siedziba Warty pozostanie na Drodze Dębińskiej, gdzie będzie też na co dzień trenował cały zespół.
Czytaj też: |
Barak Kultury - Metamorfozy: Gra pozorów 10 marca, Maska 17 marca, Sztuka ciała 24 marca |
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?