Były i są częścią sztuki ucztowania, choć różnie to bywa przy alkoholu. Najprościej toasty można podzielić na krótkie, tzw. przyśpieszacze i długie, tzw. opóźniacze, albo toasty gruzińskie. Jeśli więc toast jest długi, to bez względu na to czy jest rodem z Gruzji, czy nie, gruzińskim nazwać go można. W historii toastów odnotowano: Najdłuższy toast był tak długi, że goście wyszli z przyjęcia o suchym pysku. Dziś życząc Szanownym Studentom wesołej zabawy, wspólnie ze Zbigniewem Wodeckim sprzedajemy Wam nasze ulubione toasty.
Toasty Zbigniewa Wodeckiego
Pan Bóg stworzył Adama. Potem Pan Bóg wyciągnął Adamowi żebro i stworzył kobietę. Potem Pan Bóg pocałował Adama w głowę i stworzył filozofa. Potem Pan Bóg pocałował Adama w ucho i stworzył muzyka. Potem Pan Bóg pocałował Adama w plecy i stworzył atletę. Nie wiadomo gdzie później Pan Bóg pocałował Adama, niemniej pijmy zdrowie… (np. gospodarza).
Wypijmy za nasze żony i kochanki! Wypijmy za to, aby się nigdy ze sobą nie spotkały!
Gdy on zaproponował jej małżeństwo ona zgodziła się, ale! - Jedną noc w tygodniu - powiedziała - chcę mieć tylko dla siebie. I tej nocy wyjdę z domu, a jeśli będziesz mnie śledził - odejdę.
Zgodził się zakochany mężczyzna na ten warunek. Kobieta okazała się być znakomitą żoną i kochanką. Był bardzo szczęśliwy. Ona raz w tygodniu opuszczała dom i wracała nad ranem. To nie dawało mu spokoju. Pewnego razu poszedł za nią. Skierowała się w stronę lasu. Tam na polanie przemieniła się w żmiję i syczała całą noc… Wypijmy za zdrowie żon, które syczą poza domem!
Ulubiony toast Masztalskiego
Stary złodziej uczył fachu młodego. Wreszcie przyszedł czas egzaminu czeladniczego…
- Widzisz ten słup? - pyta stary młodego.
- Widzę.
- A widzisz to gniazdo na szczycie?
- Widzę.
- Więc rozbierzesz się do naga, wejdziesz na ten słup i wyjmiesz z gniazda jajko tak, żeby wrona, która je wysiaduje, nie zauważyła.
Rozebrał się młody złodziej, próbuje wejść na słup, ale w żaden sposób mu się to nie udaje. Po piątej próbie stary złodziej mówi do niego:
- Przestań! Ja ci pokażę, jak to się robi… Rozebrał się stary złodziej do naga. Ubranie złożył w kostkę, napluł w dłonie i jak kot wspiął się na czubek słupa. Tam dmuchnął wronie w kuperek, wrona lekko się uniosła, on wyciągnął jajeczko i zszedł na dół. Patrzy, a przy słupie nie ma ani jego ubrania, ani młodego złodzieja!
Wypijmy za zdrowie młodych kadr! Wypijmy za przyszłe pokolenia!
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?