Do tej pory dyrekcja mogła założyć dziennik elektroniczny, ale tylko pod warunkiem prowadzenia równolegle dziennika tradycyjnego. Teraz już takiego obowiązku nie ma, z czego z chęcią skorzystały dwie wieluńskie placówki: Szkoła Podstawowa nr 5 oraz Zespół Szkół nr 2. Od 1 września nauczyciele tych szkół korzystają wyłącznie z e-dziennika.
Formalnie można było wprowadzić taki system już w minionym roku szkolnym. Był z tym jednak problem, bo rozporządzenie pozwalające na całkowite wycofanie papierowej wersji weszło w życie w środku ubiegłorocznych wakacji.
- Było więc zbyt mało czasu, aby wprowadzić zmiany jeszcze przed rozpoczęciem roku szkolnego. Realnie było to możliwe dopiero w tym roku - tłumaczy Bożena Żurek, dyrektor SP nr 5, w której dziennik elektroniczny wprowadzono już dwa i pół roku temu.
Korzystanie tylko z e-dziennika usprawnia pracę nauczycieli. Prowadzenie dwóch rodzajów dzienników mijało się z celem, choć niekoniecznie był to okres stracony.
- Dla nauczycieli była to znakomita okazja do zdobycia doświadczenia w zakresie korzystania z dziennika elektronicznego. Takie szkoły są teraz w dużo lepszym położeniu niż te, które dopiero wprowadzają e-dziennik - podkreśla Anna Miedzińska, dyrektor marketingu firmy Librus, czołowego polskiego dostarczyciela e-usług w szkołach.
To dotyczy między innymi Zespołu Szkół nr 2, dla którego, w przeciwieństwie do piątki, bieżący rok szkolny jest pierwszym, w którym nauczyciele korzystają z e-dziennika. Jednak i dla tej placówki nie jest to skok na głęboką wodę.
- Dziennika elektronicznego nie da się wprowadzić z marszu. Dlatego w ostatnim semestrze poprzedniego roku szkolnego testowaliśmy nowe oprogramowanie - mówi Dariusz Kowalczyk, dyrektor ZS nr 2. - Po tych próbach, kiedy wiedzieliśmy już, na czym to wszystko polega, przeprowadziliśmy głosowanie. Opinia rady pedagogicznej i rodziców była pozytywna.
Nauczyciele przyklaskują pomysłowi wycofania papierowych dzienników, bo nowy system znacznie ułatwia im pracę.
- Odchodzi nam choćby obliczanie średnich czy frekwencji. System robi to automatycznie - mówi Renata Marciniak, nauczycielka geografii w ZS nr 2.
Najbardziej zadowoleni mogą być jednak rodzice. O dowolnej porze każdy z nich może zalogować się do systemu i prześledzić postępy dzieci. W ocenie dyrektor Bożeny Żurek, nie potwierdzają się przy tym obawy, że rodzice porzucą bezpośredni kontakt z nauczycielami.
- Okazuje się, że jest zupełnie inaczej. Dzięki możliwości śledzenia na bieżąco wyników uczniów rodzice reagują od razu - mówi pani dyrektor.
Do nowej formy oceniania trudno natomiast przyzwyczaić się uczniom.
- Pomysł teoretycznie jest bardzo fajny, ale tylko z punktu widzenia rodziców. Nam nie bardzo to pasuje, bo o każdej jedynce, nieobecności czy spóźnieniu rodzice mogą się od razu dowiedzieć, jeszcze zanim wrócimy do domu - mówi zmartwiony Krzysztof Spychała, uczeń I klasy ZS nr 2.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?