Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wieczorynki we Wronkach nie będzie

Magda Prętka
Wieczorynki we Wronkach nie będzie. Taką informację podał dyrektor SP ZOZ w Szamotułach, Remigiusz Pawelczak podczas konferencji prasowej
Wieczorynki we Wronkach nie będzie. Taką informację podał dyrektor SP ZOZ w Szamotułach, Remigiusz Pawelczak podczas konferencji prasowej Archiwum
Wieczorynki we Wronkach nie będzie - taką decyzję w ubiegłym tygodniu podjął dyrektor SP ZOZ w Szamotułach, Remigiusz Pawelczak. Twierdzi on, że do tematu można powrócić, gdy pojawi się wiarygodny partner w jego realizacji

Wieczorynki we Wronkach nie będzie

Wszystko zaczęło się od starań dotyczących powrotu nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej do Wronek. Potem były pisma, deklaracje, wskazywanie kolejnych lokalizacji wieczorynki, następne pisma, oświadczenia i konferencje prasowe. Złośliwie można by stwierdzić, że zabrakło tylko wydarzenia na facebooku, by sprawa – w gruncie rzeczy przecież bardzo prosta – wypełniła w całości przestrzeń informacyjną w powiecie szamotulskim. Tylko po co?

W ciągu ostatnich kilku tygodni obie strony postępowania zwanego przywróceniem wronczanom wieczorynki, a więc burmistrz Mirosław Wieczór i dyrektor SP ZOZ w Szamotułach, Remigiusz Pawelczak, zarzucali sobie na wzajem kłamstwa i manipulacje, a media zaczęły spekulować, że w całym tym konflikcie, do którego między nimi doszło, wcale nie chodzi o wieczorynkę, a rozgrywkę personalną.

Sprawa zagmatwała się tak bardzo, że jeszcze na początku ubiegłego tygodnia nikt tak naprawdę nie wiedział, jak wyglądać będzie przyszłość doraźnej opieki zdrowotnej we Wronkach. Dziś to już pewne – o ponownym uruchomieniu wieczorynki nie ma mowy. Remigiusz Pawelczak zapowiedział to na konferencji prasowej, jaka w czwartek, 23 czerwca odbyła się w szpitalu.

Dyrektor lecznicy w telegraficznym skrócie informował wówczas przedstawicieli mediów o całym procesie związanym z przywróceniem nocnej i świątecznej opieki medycznej we Wronkach. – Dyrektorem szpitala jestem od 1 września. Jednym z moich pierwszych sukcesów było to, że wywalczyłem, wynegocjowałem możliwość powrotu wieczorynki do Wronek. Warunki NFZ są 3: może to się odbyć tylko w ramach posiadanego już kontraktu, wieczorynka może być usytuowana w lokalu spełniającym wymogi rozporządzenia ministra zdrowia oraz po weryfikacji wojewódzkiego oddziału NFZ – tłumaczył Pawelczak – Poinformowałem o tym burmistrza, a ten w połowie stycznia pisemnie poinformował, że do 30 czerwca zapewni ten lokal. Około na 1,5 miesiąca przed tą datą nastąpiła zmiana w postępowaniu burmistrza. Pan burmistrz w tym czasie – od stycznia do dziś przedstawił 4 różne koncepcje lokalizacyjne, zlecił jakąś nieznaną nam dokumentacje remontową, która ma kosztować, według słów burmistrza, prawie pół miliona. Nic nie wiemy o tej dokumentacji. Wycofał się ze złożonych zapewnień, a ze mną, dyrektorem szpitala prowadził dyskurstwo poprzez politykę dezinformacji za pomocą konferencji prasowej – wyjaśniał.

Pawelczak tłumaczył też, że jego zdaniem „wywody burmistrza” mają prowadzić do wyrobienia wśród mieszkańców opinii, że to on wieczorynki we Wronkach nie chce. Stanowczo podkreślał przy tym, że o konflikcie personalnym z Mirosławem Wieczorem nie ma mowy. – Owszem współpracowaliśmy wiele lat, pan burmistrz zwolnił mnie z pracy za co dzisiaj bardzo serdecznie mu dziękuję – komentował.

Odwoływał się także do sytuacji, o których informują go znajomi z Wronek, jakoby burmistrz miał otwarcie dyskredytować jego osobę na oficjalnych spotkaniach, a dzieciom mówić, że ma problemy z ręką, gdyż walczy z Pawelczakiem o wieczorynkę. Doniesień tych nie udało nam się potwierdzić, choć z drugiej strony – publiczna prezentacja takowych wiadomości musiała być poparta faktami.

– Przed naszym szpitalem są wielkie wyzwania. Budujemy nowe poradnie, nowy budynek, modernizujemy chirurgię, budujemy nową sterylizatornię. Są to inwestycje za ponad 9 mln zł. Sukcesem rozpoczęliśmy proces spłacania wielomilionowych długów, które zostały po poprzednikach. Dzięki pomocy powiatu i gmin, ale bez pomocy Wronek kupiliśmy nowoczesny ambulans, który służy mieszkańcom całego powiatu, wszystkim, także mieszkańcom Wronek. Oddaliśmy ostatnio do użytku nową windę. Mamy za wiele do zrobienia dla pacjentów z Dusznik, Ostroroga, Obrzycka, Pniew, Kaźmierza, Szamotuł, żeby marnować swój czas i energię na niepotrzebne spory. W zespole kierowniczym szpitala dokonaliśmy analizy działań burmistrza Wronek. Niestety stwierdzamy, że to nie jest wiarygodny partner dla instytucji, jaką jest szpital powiatowy. Postanowiliśmy, że nie będziemy się pchali tam gdzie nas nie chcą. Mam nadzieję, że w przyszłości pojawi się możliwość merytorycznej pracy, merytorycznej dyskusji na rzecz Wronek – oznajmiał Remigiusz Pawelczak, by chwilę później podkreślić: – Jeżeli kiedyś wrócimy do merytorycznej dyskusji, to sprawa będzie miała ciąg dalszy. Na dzisiaj ta sprawa nie będzie miała ciągu dalszego.

Na odpowiedź ze strony wronieckiego samorządu nie trzeba było długo czekać. Wystosował ją jednak nie Mirosław Wieczór, a jego zastępca, Robert Dorna, który na piśmie zapowiadał: oczekuję konkretnych i skutecznych działań w sprawie przywrócenia nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej.

„Urząd Miasta i Gminy we Wronkach postanowił pomóc. Choć to nie nasze zadanie, wzięliśmy na siebie wskazanie i udostępnienie pomieszczeń na prowadzenie dyżurów. Pismem z dnia 15 czerwca br. Burmistrz Mirosław Wieczór takie pomieszczenia wskazał na parterze przychodni przy ul. Partyzantów 14. 3. Decyzja Dyrektora Remigiusza Pawel-czaka o wycofaniu się z planów przywrócenia dyżurów we Wron-kach jest porażająca. Nie stoi za nią żaden argument merytoryczny. Na konferencji prasowej w dniu 24 czerwca Dyrektor uznał, że „ten lokal nie nadaje się do umieszczenia tam wieczorynki”. A nie mógł tego stwierdzić, bo do żadnego upoważnionego podmiotu nie wystąpił o uzgodnienie (Sanepid, NFZ). Z naszej analizy wynika, że pomieszczenia na ul. Partyzantów są odpowiednie. Niestety, żaden przedstawiciel szamotulskiego szpitala ich nie sprawdził. SP ZOZ nie podjął także innych czynności, do których tylko on jest uprawniony. Kluczową z nich powinno być złożenie wniosku do Sanepidu. Zwracaliśmy na to uwagę w piśmie dostarczonym do SP ZOZ 24 czerwca. Niezrozumiałe jest zrzucanie odpowiedzialności na Burmistrza Wronek. Sanepid stoi na stanowisku, że tylko SP ZOZ może złożyć wniosek o decyzję higieniczno-sanitarną. Rozmowy z  NFZ wskazują też jednoznacznie, że tylko SP ZOZ w Szamotu-łach może uzgadniać lokalizację dyżurów. Z naszej strony zrobiliśmy bardzo wiele. Liczę, że poczucie odpowiedzialności będzie kazało podjąć Dyrektorowi Pawelczakowi czynności, które przywrócą do Wronek „wieczorynkę” – argumentował wiceburmistrz Dorna.

O końcu całej sprawy nie ma zatem mowy. Pytanie tylko: czy on kiedykolwiek nastąpi? Czy kolejnym ruchem nie będzie następne pismo lub konferencja?

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto