Wojna Miastka o 2 miliony dla Bytowa

– Zabrakło pieniędzy na dostosowanie do wymogów miasteckiego Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Nie ma na wymianę kolejnych okien w liceum, na budowę drogi z Miastka do Wołczy Wielkiej, a tu lekką ręką dajemy 2 mln zł na bytowską pływalnię. Wiadomo już, że będzie generowała ponad 1 mln zł strat rocznie. Konsekwencje będą takie, że co roku gmina Bytów będzie występowała do powiatu o dofinansowanie funkcjonowania basenu – krytykuje decyzję Mariusz Łuczyk, radny powiatowy z Miastka. – Odnoszę wrażenie, że jako powiat ciągle składamy się na inwestycje w Bytowie, a w Miastku likwidują już nawet „okienko” sanepidu. Od jesieni już nie będzie stażystki, która przyjmowała petentów.

Radny Wojciech Duda z gminy Trzebielino nie jest przeciwnikiem budowy pływalni w Bytowie, ale uzależnia dołożenie się do tej inwestycji od tego, że nie stracą na tym inne zadania powiatu.

– Starosta musi obiecać, że wszystkie zaplanowane inwestycje będą realizowane – zastrzega Duda. – Martwi mnie, że burmistrz Sylka z Bytowa wyciąga ręce po pieniądze do powiatu, a nie postarał się o większą unijną dotację na budowę basenu. Buduje obiekt, który nie będzie rentowny i wymaga od nas dołożenia się do budowy. Tymczasem powiat ma wiele własnych inwestycji do zrealizowania, jak np. droga z Bożanki do Broczyny (gm. Trzebielino), która już drogi nie przypomina.

– O tym, czy przekażemy 2 mln zł na budowę basenu w Bytowie, zdecyduje 19 radnych. Osobiście popieram tę inicjatywę, bo basen będzie służył wszystkim mieszkańcom powiatu – odpowiada starosta Jacek Żmuda-Trzebia-towski.

Przeciwnicy przekazania pieniędzy na pływalnię chcą wyjść z propozycją dofinansowania budowy podobnego obiektu w Miastku.

Więcej o politycznej wojnie o bytowski basen oraz o inicjatywie budowy miasteckiej pływalni, która też liczy na wsparcie powiatu, w piątek 11.06 w "Dzienniku Powiatu Bytowskiego".