Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wojna o Sołacz: Mieszkańcy wygrali pierwszą bitwę!

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
Plan zagospodarowania Sołacza będzie musiał zostać opracowany od nowa - to efekt wtorkowej decyzji poznańskich radnych.

Przez cały dzień Sala Sesyjna w Urzędzie Miasta stanowiła prawdziwe pole bitwy, w którą aktywnie włączyli się sami mieszkańcy Sołacza niezgadzający się na uchwalenia planu zagospodarowania fragmentu swojej dzielnicy umożliwiającym zabudowę terenów wokół parku Sołackiego.

18 tysięcy poznaniaków i Rozbrat**są przeciw **

Po przerwie obiadowej radni z nowymi siłami przystąpili do walki "za" albo "przeciw" zabudowy parku Sołackiego.

- 18 tysięcy głosów to więcej niż przeciwko planowi dla parku Rataje - mówiła radna Aldona Szlagowska. - Czy to znaczy, że coraz więcej osób nie zgadza się z kierunkiem polityki miasta? To dość niepokojąca tendencja.

Głos w dyskusji zabrali też przedstawiciele Rozbratu i Stowarzyszenia Inicjatyw Społecznych "Ulica", dla których plan oznacza likwidację miejsca, w którym od 16 lat działają kulturalnie, naukowo i oświatowo.
- Autorzy tego planu nigdy nie byli na Rozbracie, skoro twierdzą, że te budynki, które remontujemy od 16 lat, nadają się tylko do wyburzenia - argumentował Krzysztof Król z Rozbratu. - Prezydent mówił tu o kompromisie. Jaki kompromis? Z 59 uwag złożonych przez mieszkańców tylko 10 postulowało intensywniejszą zabudowę. To dyktat, a nie kompromis.

UAM: pieniądze nie na park, a na ogród botaniczny

Nie brakowało jednak także głosów popierających plan. Radna Janina Nowowiejska oddała swój głos jednemu ze zwolenników - Uniwersytetowi Adama Mickiewicza. Kanclerz Stanisław Wachowiak odczytał oświadczenie władz UAM.
- Władze popierają projekt planu dotyczący między innymi działki stanowiacej własność UAM - czytał kanclerz. - Uniwersytet kupił to jako parcelę budowlaną wytyczoną zgodnie z planem jeszcze z 1907 roku. Planowana tam zabudowa pozwoli uporządkować ten teren.  I to ogród botaniczny, utrzymywany i finansowany przez uniwersytet, a nie park Sołacki jest wizytówką Poznania odwiedzaną przez tysiące gości. Wolelibyśmy, żeby środki, które miałyby pójść na urządzenie parku Sołackiego, zostały przeznaczone na ogród botaniczny.

Kanclerz zarzucił także mówienie nieprawdy na temat ulicy Niestachowskiej radnej Magdalenie Pauszek. Oburzona radna wykazując, że nieporozumienie wynika z faktu, iż kanclerz mówił o dawnej Niestachowskiej, a ona - o obecnej, zażądała pisemnych przeprosin w prasie w terminie 7 dni lub wystąpi na drogę sądową.
- Pan kanclerz obraził mnie publicznie - mówiła radna. - A wyjście zaraz po swoim wystąpieniu, bez czekania na moją odpowiedź, uważam za szczególną arogancję.

Budowa sposobem na porządek

Kolejnym głosem za był głos Andrzeja Aumillera z Echo Investment, właściciela jednej z działek przy Litewskiej.
- Kupiliśmy tam działkę, ale mówi się o tym, jakby to było coś nagannego - oburzał się. - A przecież to nasza praca. Skoro plan z 1994 roku zakładał tam zabudowę mieszkaniową, a właściciele gruntu chcieli go sprzedać, to dlaczego nie mielibyśmy go kupić?

Zdaniem Aumillera budowa domów na tych działkach jest sposobem na uporządkowanie tego terenu, wybudowanie dróg i instalacji wodno-kanalizacyjnej.
- To będą jednorodzinne domy na dużych działkach, bez piwnic, które ingerowałyby w stosunki wodne - wyliczał. - I nie obłożone plastikiem, jak to gdzieniegdzie jest na Sołaczu. Ludzie tam będą mieszkać, płacić podatki i nie wyjadą z Poznania.

Radny Grzegorz Steczkowski z kolei nie był przekonany do niektórych zapisów planu, uznając je za mało precyzyjne i takie, które w przyszłości umożliwią zabudowę większej części terenu działki niż 20 procent.

- Mam deja vu, mam na myśli Dwór Marcelin - wyjaśnił. - Tam powstały "wielopiętrowe wille połączone razem", bo można było tam budować tylko wille. A dla mnie willa to dom jednorodzinny... Oby tu nie było podobnej sytuacji, bo tu jest taki sam klucz, sformułowanie, żeby ominąć konieczność zachowania terenu zielonego.

Czy poznaniacy mogą być dumni z radnych?

Lech Mergler ze stowarzyszenia "My-Poznaniacy" usiłował przekonać radnych, by głosowali przeciwko planowi.
- Udało nam się przekonać opinię społeczną, że zabudowa klina zieleni to błąd i z  tego się cieszę - mówił. - Bo nawet jeśli teraz radni przegłosują ten plan, to zrobią to wbrew opinii społecznej. Ja bym chciał być dumny z rady miasta Poznania, chciałbym, żebyśmy mogli wam zrobić owację na stojąco za to głosowanie. Bo wtedy usłyszy to całe miasto, bo całe miasto myśli tak jak my.

Radna Lidia Dudziak zwracała uwagę, że pod protestem wśród 18 tysięcy poznaniaków, którzy zaprotestowali przeciwko zabudowie Sołacza, jest też pięć rad osiedli.
- Po co my robimy reformę samorządów pomocniczych, skoro na przykładzie tej sprawy pokazujemy, że nie liczymy się z nimi? - pytała oburzona.

Głosowanie: radni za, a nawet przeciw

Po długich debatach, przerwach i naradach radni zaczęli wreszcie głosowanie - ale nie nad planem, tylko poprawek do niego. Poprawki zgłoszone przez radnych Krzysztofa Mączkowskiego i Katarzynę Kretkowską, które proponowały wyłączenie z planu trzech spornych terenów, czyli rejonu ulicy Litewskiej, okolic parku Wodziczki i siedziby Rozbratu, a przegłosowanie tylko reszty - zostały odrzucone. Przeszła jedynie propozycja radnego Pawła Wosickiego, która wyłączała z zabudowy teren przyległy bezpośrednio do ulicy Litewskiej, dopuszczając zabudowę od ulicy Grudzieniec.

To dobra wiadomość dla mieszkańców Sołacza, choć to nie wszystko, co chcieliby osiągnąć - a zła dla deweloperów.
- Znowu to samo trzeba będzie przechodzić od początku - wyjaśnia Andrzej Aumiller. - Znów minie dużo czasu, zanim zapadnie jakakolwiek decyzja.

Bo to oznacza, że cały plan zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu musi zostać opracowany na nowo, by radni ponownie radni mogli go przegłosować.

- Trzeba przygotować projekt uchwały o przystapieniu do prac nad miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego dla Sołacza - wyjaśnił Grzegorz Ganowicz, przewodniczący Rady Miasta. - Możemy to uchwalić w czerwcu.

Dopiero wtedy będzie można przystąpić do prac nad nowym planem uwzględniającym poprawkę radnego Wosickiego - może to potrwać nawet rok. A ponieważ jesienią są wybory samorządowe, oznacza to, że obecni radni podrzucili to kukułcze jajo swoim następcom w kolejnej kadencji...

Przeczytaj także:
Sołacz - walka trwa!

Transparent z napisem "Uratuj Sołacz", sala sesyjna pełna gości - radni mają uchwalić plan zagospodarowania dla Sołacza. Albo go odrzucić.

Walka o Sołacz - decydujące starcie

"11 maja - wyrok na Sołacz" - tak mieszkańcy będą protestować na sesji Rady Miasta przeciwko uchwaleniu planu dla Sołacza.

Kolejna batalia o Sołacz!

Radni postanowili sprawdzić jak miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego wpłynie na Sołacz. Z tego właśnie powodu wybrali się tam na wizję lokalną.

Wojna o Sołacz: Radni wyszli - goście zostali

Burzliwa dyskusja, brak radnych i żadnych ustaleń - tak zakończyło się kolejne posiedzenie Komisji Polityki Przestrzennej poświęcone Sołaczowi.

wystawa pod

patronatem MM Moje
Miasto Poznań
Juwenalia
2010 w Poznaniu

wydarzenia, koncerty, imprezy
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto