Wolny Targ w Poznaniu: Prezenty, rośliny i rady, jak nie przytyć w Wielkanoc [ZDJĘCIA]

Podczas Wolnego Targu w Tearze Łejery, dietetyczki Małgorzata Andrzejczak i Agnieszka Ludwiszewska opowiadały o tym, jak przygotować święta w wersji light. Nie mają wątpliwości - nie ma co dyskutować na temat wyższości Świąt Wielkiej Nocy nad Świętami Bożego Narodzenia lub odwrotnie. Wynik tej dyskusji jest z góry przesądzony, przynajmniej pod względem zagrożenia dla naszej wagi i zdrowia.

- Święta bożonarodzeniowe to dość długi okres, trwający od Wigilii aż do Sylwestra. Nawet przez około półtora tygodnia jemy nie tak, jak powinniśmy - przekonuje pani Agnieszka. - Wielkanoc zagraża nam znacznie mniej.

Nie bez znaczenia jest to, że do świąt wielkanocnych przygotowujemy się po prostu krócej - skąd mniej okazji do podjadania. Wiosną także chętniej się ruszamy.

Nie znaczy to, że w Wielkanoc możemy jeść wszystko bez zahamowań. Wielkanocny stół kusi ciastami, mięsami i... sałatkami.

- W święta jemy dużo majonezu i chętnie dodajemy go do wielu potraw - przyznaje dietetyczka. - Warto zwrócić uwagę na ilość tego składnika. Niech to będą jajka z majonezem, nie majonez z jajkami, jak często bywa.

Majonez można także zastąpić. Zamiast jajek z majonezem można przygotować na przykład jajka ze szpinakiem, a w sałatkach zastosować jogurt.

Majonezu zresztą nie trzeba się obawiać, jeśli w Wielkanoc będziemy pamiętali o najważniejszym. - Nie jedzmy wszystkiego na raz, bo "wszystkiego trzeba spróbować". Jeśli kuszą nas różne potrawy, to jedzmy ich niewielkie ilości, ale rozłóżmy to na cały dzień - tłumaczy pani Małgorzata.

A jak przekonać rodzinę do tego, by chciała spróbować nieco lżejszego jedzenia? Najlepiej... sprytem.

- Nie musimy mówić od razu, że danie jest w wersji light, bo to faktycznie może zniechęcić. Przygotujmy, podajmy, a jak zasmakuje - wtedy możemy się przyznać. Pokażemy w ten sposób, że lżejsze wersje dań wcale nie smakują gorzej - podsumowuje dietetyczka