Zarzut narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia usłyszeli dwaj lekarze szpitala przy ul. Borowskiej. Przypomnijmy, że nie przyjęli oni na oddział ratunkowy dziecka rannego w wypadku w Oleśnicy. Śmigłowiec z ciężko rannym chłopcem odleciał do innego szpitala, a dziecko wkrótce zmarło.
Ośmioletni chłopiec został we wrześniu poprzedniego roku potrącony w Oleśnicy przez dwa samochody. W stanie ciężkim został przetransportowany śmigłowcem do Wrocławia. Lekarze z oddziału ratunkowego Akademickiego Szpitala Klinicznego przy Borowskiej zadecydowali o odesłaniu chłopca do innej placówki.
Małgorzata Klaus z wrocławskiej prokuratury informuje, że lekarzom postawiono zarzuty.
– Dwaj lekarze usłyszeli zarzuty narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia 8-letniego chłopca. Lekarze ci, mimo obowiązku podjęcia czynności leczniczych, mając świadomość konieczności podjęcia takich działań, nie podjęli się ratowania chłopca i odmówili przyjęcia go do szpitala – wyjaśnia Małgorzata Klaus. Mężczyźni odmówili składania zeznań i nie przyznali się do zarzutów. Przypomnijmy, że ranny chłopiec został ostatecznie przewieziony do szpitala przy ul. Weigla, ale mimo reanimacji zmarł.
echodnia Policyjne testy - jak przebiegają
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?