Coroczne koncerty, spotkania, wystawy gromadziły tych wszystkich, którzy chcieli powspominać, podzielić się swoimi wrażeniami, a także dowiedzieć się czegoś ciekawego o niegdyś polskim mieście.
- Jestem po raz pierwszy na takiej imprezie – opowiada Katarzyna Łakomiec. – Moi rodzice byli lwowiakami, tam się urodzili i wychowali. Potem los przygnał ich tutaj, do Poznania. Oboje już nie żyją, a ja stale pamiętam, jak bardzo tęsknili i z jaką czułością opowiadali o swoich rodzinnych stronach. To we mnie zostało. Nie byłam we Lwowie, cały czas się wybieramy tam z mężem, ale brakuje czasu i pieniędzy. Mam nadzieję, że może w przyszłym roku wybierzemy się choć na tydzień. Może tam jeszcze została jakaś rodzina. W niedzielę największą uciechę, szczególnie dzieciom, sprawił kolorowy lwowski autobus krążący głównymi ulicami miasta. Z jego wnętrza słychać było kresowe melodie. Fajna podróż – twierdzi 8-letni Mariusz Kasprzak. – Takim autobusem jeszcze nie jechałem. Jak będzie za rok, znowu wsiądę.
Robert EL Gendy Q&A
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?