MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Dwie osoby zginęły na oblodzonej drodze

Grzegorz OKOŃSKI
Z osobowego saxo został tylko złom.
Z osobowego saxo został tylko złom.
Do tragicznego wypadku doszło wczoraj pod Kórnikiem k.Poznania. W wyniku zderzenia czterech samochodów zginęły dwie osoby, a dwie dalsze odwieziono do szpitala.

Do tragicznego
wypadku doszło wczoraj pod
Kórnikiem
k.Poznania.
W wyniku zderzenia czterech samochodów zginęły dwie osoby, a dwie dalsze odwieziono do szpitala.

Był to już drugi w ostatnich dnia taki wypadek w tej okolicy - w miniony piątek, na wylocie z Poznania w kierunku Kórnika, zginęły dwie kobiety.

Około godz. 7.40 drogą nr 433 Kórnik- Śrem jechał w stronę Kórnika citroen saxo. W pobliżu Czmonia, na prostym odcinku drogi auto wpadło w poślizg, obróciło się na jezdni i zjeżdżając na lewy pas, ustawiło się bokiem na wprost nadjeżdżającego ciężarowego mercedesa. Kierowca tego ostatniego nie miał żadnych możliwości, by uniknąć zderzenia...

- Mercedes uderzył w citroena i pchał go przed sobą - opowiada Anna Pawlak z Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Poznaniu. - Auto od razu zahaczyło o jadącego początkowo za nim volvo i o jadącego za tym ostatnim fiata seicento.
Dwie osoby zginęły...

Na środku drogi został kompletnie zmiażdżony wrak, zniszczony tak bardzo, że markę citroena można było z trudem rozpoznać. Jak obliczyli policjanci, mercedes pchał go przed sobą aż przez 22 metry! Pobocze z jednej strony zablokował volvo v40 z rozbitym przodem, a z drugiej strony zawiesił się nad rowem odwadniającym ciemnozielony mercedes. Kierowcę tego ostatniego, będącego w szoku odwieziono do szpitala, podobnie jak ranną pasażerkę saxo.

Niestety śmierć na miejscu ponieśli kierująca citroenem kobieta, mieszkanka Śremu i jej syn - mąż rannej pasażerki.
Czwarte z aut - seicento nie było rozbite, a jego kierowca wyszedł z wypadku cało.
Policja zablokowała spory odcinek drogi, kierując nadjeżdżające auta objazdem.

- Z tego co ustaliliśmy, prędkość nie była główną przyczyną wypadku - mówi Anna Pawlak. - Uczestnicy wypadku nie jechali zbyt szybko. Jednak nawierzchnia była nad ranem mocno oblodzona.

Droga nie była posypana

Wczoraj około godziny 6.00 zanotowano w Poznaniu i okolicy marznący szybko deszcz. Godzinę później a już gołoledź. Temperatura przy gruncie wynosiła wtedy minus 1,3 stopnia. Na drogach jeździły piaskarki, ale nie mogły od razu przetrzeć wszystkich tras.

Strażacy zabezpieczający miejsce wypadku powiedzieli nam, że ta droga nie była posypana piaskiem - piaskarki mają tu limity i sypią tylko w niektórych miejscach, np. na zakrętach.

- To jest droga w tzw. III standardzie zimowego utrzymania - mówi Michał Szram, specjalista ds. utrzymania dróg w Wielkopolskim Zarządzie Dróg Województwa. - Z uwagi na nie największe - w porównaniu innymi drogami - natężenie ruchu, piaskarki operują tu tylko w wybranych miejscach - na łukach drogi, skrzyżowaniach czy przejściach dla pieszych.

Owszem, co jakiś czas przejeżdżają i przez proste odcinki drogi, ale zasadniczo większość środków musimy stale kierować na drogi o większym ruchu, wyższej kategorii.

Dariusz Fleischer l Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Poznaniu

Jeśli widzimy, że jest poniżej zera - trzeba zdjąć nogę z gazu i jechać wolniej. Polecam także własne termometry samochodowe - ja kupiłem taki termometr, który co trzy minuty ostrzega mnie sygnałem dźwiękowym, kiedy jest ujemna temperatura.

Ile czasu na reakcję?

Samochody zimowego utrzymania dróg odśnieżają, usuwają błoto i lód w Poznaniu z 320 kilometrów dróg ulic strategicznych, 240 kilometrów ulic układu podstawowego i 211 kilometrów ulic lokalnych. Odpowiednio mają na to 1,5 godziny, 3,5 godziny i na ostatnie - od 4 do 8 godzin. - Na drogi strategiczne kierujemy 28 jednostek, głównie pługosolarek, które mogą sypać nawet na odległość 14 metrów - mówi Zdzisław Wiśniewski z Centrum Zimowego Utrzymania Dróg.

Trzeba odśnieżać chodniki

Zgodnie z Uchwałą Rady Miasta Poznania z 15 czerwca 1999 roku obowiązek oczyszczania ze śniegu i lodu oraz usuwanie innych zanieczyszczeń z chodników położonych wzdłuż nieruchomości odpowiadają ich właściciele, użytkownicy i zarządcy. Mogą oni zakupić piasek służący do posypywania chodników na składowiskach firm zajmujących się zimowym utrzymaniem dróg. Pierwsze z nich znajduje się przy ul. Północnej 1, drugie przy ul;. Góreckiej 104, trzecie przy ul. Jasielskiej 7, a ostatnie przy Kolejowej 13.

Musi być szkic

Za szkody, które powstały na nieodśnieżonej, pokrytej lodem drodze lub chodnikiem odpowiada ten, kto nią administruje, czyli np.: Zarząd Dróg Miejskich lub osiedlowa administracja.
W przypadku, gdy wypadek wydarzył się na drodze będącej w gestii ZDM, wniosek o odszkodowanie zgłasza się do sekretariatu Zarządu. Powinien on zawierać dokładne dane dotyczące czasu i miejsca zdarzenia. Jeśli byli świadkowie, to powinno się przedstawić ich dane. Należy także dołączyć szkic sytuacyjny. Sprawa badana jest przez pracowników ZDM. Jeśli stwierdzą oni winę swojej firmy, to wówczas odszkodowanie wypłaca PZU. W przypadku innych zarządców dróg, trzeba ustalić, czy mają oni np.: wykupione ubezpieczenie od takich wypadków.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom - fałszywe strony lotniska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto