Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gwiazda agentury

Krzysztof M. Kaźmierczak
Fot. R. Królak
Fot. R. Królak
Marek Szpendowski – prezes Viva Art Music, producent słynnej opery Rogera Watersa – był przez wiele lat jednym z kluczowych agentów poznańskiej Służby Bezpieczeństwa Biznesmen działał pod kryptonimem TW ...

Marek Szpendowski – prezes Viva Art Music, producent słynnej opery Rogera Watersa – był przez wiele lat jednym z kluczowych agentów poznańskiej Służby Bezpieczeństwa

Biznesmen działał pod kryptonimem TW Ojo. Z dokumentów zgromadzonych w Instytucie Pamięci Narodowej wynika, że był wynagradzany przez SB. Jego donosy znajdują się w aktach wielu opozycjonistów z Poznania, Wrocławia i Krakowa oraz działających na emigracji. Marek Szpendowski donosił także na swoich przyjaciół. Był nadgorliwy i bardzo operatywny. Nie tylko realizował zadania zlecone przez SB, ale także inspirował działania bezpieki.

Oko bezpieki

Z akt w IPN nie wynika, czy agent sam przyjął kryptonim „Ojo”, czy też była to inicjatywa prowadzącego go funkcjonariusza. „Ojo” po hiszpańsku znaczy „oko”. Na podstawie zachowanej dokumentacji archiwalenj można nie bez przesady powiedzieć, że przez szereg lat Szpendowski był okiem poznańskiej bezpieki na poznańskie środowiska opozycyjne.
Kryptonim Ojo jako osoby użytecznej do inwigilacji pojawia się w planach działań przeciwko działaczom podziemia. Dzięki jego donosom wszczynano sprawy operacyjnego rozpracowania (SOR). Jedną z nich był „Nonet” – sprawa przeciwko Studenckiemu Komitetowi Solidarności, który powstał w Poznaniu w 1977 roku.
TW Ojo był jednym z kluczowych agentów dezorganizujących działalność SKS-u. Dzięki informacjom uzyskiwanym od jego liderów doprowadzał do rozbijania tzw. Uniwersytetu Latającego – cyklu spotkań ze znanymi działaczami opozycji. Dzięki jego donosom np. nie doszło do spotkania z Adamem Michnikiem.

Agent wpływu

Agenci SB na ogół pełnili rolę służebną. Ich rolą było przekazywanie bezpiece informacji. Tymczasem Ojo nie tylko donosił, ale także inspirował funkcjonariuszy SB. Odważał się ich krytykować. Pod wpływem jego sugestii zmieniano plany operacyjne działań inwigilacyjnych.
Ojo należał do elity agenturalnej – był agentem wpływu. Osobą, która starała się wywierać kontrolowane przez SB naciski w środowisku, w którym działała. Szpendowski robił to ze skutkami korzystnymi dla władz PRL. Przykładowo, kiedy Małgorzata Bratek (wówczas opozycyjna pieśniarka) uaktywniła się w działalności opozycyjnej, Ojo wziął ją pod swoje „skrzydła”. Znalazł dla niej zajęcie i dzięki osobistej perswazji spowodował, że jej aktywność opozycyjna znacznie spadła.

Zaufany współpracownik

TW Ojo był wynagradzany przez SB. Ułatwiano mu także wyjazdy zagraniczne, co sprzyjało jego karierze zawodowej. Agenta prowadził kpt. Jerzy Janów, opiekun wielu cennych współpracowników SB w Poznaniu. Oficer spotykał się ze swoim tajnym podopiecznym często w hotelu Merkury, w którym niektóre pokoje służyły do kontaktów z agentami.
Szpendowski cieszył się tak dużym zaufaniem SB, że powierzano mu sprzęt operacyjny – miniaturowe magnetofony. Nagrywał nimi spotkania opozycjonistów, a taśmy dostarczał bezpiece. Zgadzał się także na nagrywanie rozmów z nim. Możliwe, że niektóre z nich zachowały się. Z naszych ustaleń wynika, że część akt Ojo może znajdować się obecnie w niedostępnym, tzw. zbiorze zastrzeżonym IPN. Trafiły do niego teczki donosicieli, którzy pracowali w PRL na rzecz I Departamentu Wywiadu MSW. Przekazywano do niego agentów SB wyjeżdżających za granicę, a Ojo wyjechał z Polski w latach 80. W zbiorze zastrzeżonym mogą znajdować się dokumenty rejestracyjne Ojo – teczka pracy agenta z deklaracją współpracy z SB.

Pewny i zamaskowany

Szpendowski aktywnie uczestniczył w grach operacyjnych bezpieki. Jedną z nich opisał w 2006 roku historyk poznańskiego IPN, Przemysław Zwiernik w artykule „TW Ojo – poznański Ketman”. Porównał on donosiciela (wtedy nie było wiadomo kim on jest) do Lesława Maleszki, głównego agenta SB w Krakowie. Opisał akcję bezpieki prowadzoną przez TW Ojo w polskich środowiskach emigracyjnych Szwecji. Doprowadziła ona do ujawnienia w 1978 roku kanałów przerzutowych sprzętu poligraficznego dla podziemia.
Ojo był mistrzem kamuflażu. Okłamywał przyjaciół bez zmrużenia oka. Wiele jego donosów – by nie dekonspirować cennego agenta – mówiło także o nim samym. Szpendowski dobrze maskował się, że nie był podejrzewany o współpracę z SB. W aktach IPN są opisy odgrywania przez niego scen mających go uwiarygodnić w oczach opozycjonistów np. jego agresywnych zachowań wobec milicjantów. Agent doprowadził do tego, że umieszczono jego nazwisko na prowadzonej przez KOR liście osób represjonowanych w latach 1976-1980. Dlatego do dzisiaj twierdzi, że o jego wiarygodności może zaświadczyć Stanisław Barańczak, działacz KOR – ofiara jego donosów.
Uzyskiwanie ostatecznego potwierdzenia kim jest Ojo zajęło nam ponad pół roku. Skorzystaliśmy z pomocy jednej z ofiar jego donosów. Uzyskana z IPN nota identyfikacyjna agenta (prezentujemy ją obok) rozwiewa wszelkie wątpliwości.

Agent na topie

Zapytaliśmy Marka Szpendowskiego, czy był tajnym współpracownikiem SB. Najpierw roześmiał się, potem powiedział „to trzeba pytać Służby Bezpieczeństwa”. Ponownie zapytany o współpracę, zdecydowanie zaprzeczył. Twierdzi, że w latach 70. był zajęty studiami, a w latach 80. pracą w branży rozrywkowej. „Nie miałbym czasu donosić” – powiedział śmiejąc się.
TW Ojo jest obecnie potentatem w polskiej branży rozrywkowej. Współpracuje z instytucjami publicznymi, prowadzi poświęcone branży estradowej wykłady na uczelniach, organizuje koncerty z okazji uroczystości państwowych np. ubiegłorocznych obchodów 50. rocznicy Czerwca 1956. Jedną z instytucji, z którą współdziała jest Telewizja Polska. Jej szefem do niedawna był działacz krakowskiego SKS-u będącego obiektem donosów Szpendowskiego.
– Ojo był jednym z agentów, których donosy otrzymałem z IPN. Dotąd nie wiedziałem jednak kto działał pod tym pseudonimem – powiedział nam zaskoczony Bronisław Wildstein.

Na kogo donosił
Marek Szpendowski donosił na setki osób. Wśród nich byli m.in. aktorzy Teatru Ósmego Dnia, Teatru Nowego, członkowie i współpracownicy KOR, ROPCiO i SKS z Poznania, Wrocławia i Krakowa. W archiwach IPN zachowała się ogromna ilość donosów Ojo dotyczących znanych osób związanych z poznańską opozycją, wśród których jest np. o. Tomasz Alexiewicz, Stanisław Barańczak, Izabella Cywińska, Lech Dymarski, Włodzimierz Filipek, Jacek Kubiak, Zenon Laskowik i Restytut Staniewicz.

Fragmenty donosów Ojo
26.01.1978: Stanisław Barańczak jest głównym dostarczycielem wrogich opracowań dla członków SKS-u.
18.03.1978: Jacek (Kubiak) powiedział mi o skrytkach, jakie będzie w przyszłości wykorzystywał. Mają to być podwójny sufit szafy i tylna ściana pianina.
8.04.1978: Małgosi (Bratek) zablokowaliście występy (...) przez to zyskała na popularności (...). Ona będzie stawała się coraz bardziej popularna i może dojść do tego, że nagle wokół niej zacznie się również sprawa kręcić. Uważam, że to była decyzja nie przemyślana (...) Dobrze by było, gdyby ona znalazła się w moim zespole, bo bym jej nie pozwolił na żadne politykowanie.
16.01.1982: W dniu 14.01.1982 w kawiarni Teatru Nowego odbyło się nieoficjalne zebranie aktorów, podczas którego zawiązano tzw. Front Odmowy. Członkowie tego Frontu odmawiać mają występów w RTV aż do czasu odwołania stanu wojennego.
11.02.1982: O. Tomasz Alexiewicz utrzymuje ścisłe kontakty z aktorami Teatru Nowego. Posiada on na nich duży wpływ (...)

Więcej w dzisiejszym wydaniu [

Głosu Wielkopolskiego

](http://www.prasa24.pl) lub [

www.prasa24.pl

](http://www.prasa24.pl)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto