Niestety potwierdzam - Czajczą omijajcie z daleka. Pani chyba wcześniej pracowała jako rzeźnik. Jak sprawdzała czy ząb na pewno mnie boli, to waliła tymi swoimi sztućcami jakby chciała dziurę śrubokrętem w stole zrobić. Aż mnie z bólu w fotel wbijało. Przy okazji oczywiście hacząc o pozostałe zęby. A co! A jak zaczęła wiercić to chyba całą swoją masą napierała na wiertło. Nawet 25 lat temu w podstawówce delikatniej się ze mną pani stomatolog obchodziła. Że też takie gabinety mają rację bytu?! Jakby z karę mieli leczyć.
