Bzdura! Mój jedynak -juz dawno dorosły- zawsze zapraszał do domu mnóstwo kolegów /ni ewszystkich na raz.- dbałam także , by dobrze wychowanych/, z którymi bawił się tym, czym tylko dysponował. Częstował ich słodyczami, czasem anwet obiadem. Wiele zależy tu od rodziców!