Ekscytująca noc.. Jak bym świętowała? Według mnie najlepszym sposobem byłoby pójście na ten koncert, zobaczenie właśnie Lipali na żywo, wejście na sale przeciskając się przez tłum napalonych fanów z obłędem w oczach czekających na wielki spektakl, który zacznie się lada chwila, lada moment, ściśnięta gdzieś na środku pomiędzy punkiem a metalem, wpadnę w obłęd i obsesje wiecznego śpiewania i skakania, będę chcieć jeszcze i jeszcze, cała mokra, spocona, zmęczona, będę kierowała się w rytmie perkusji w stronę sceny, by być jeszcze bliżej, jak najbliżej ,aby w końcu stanąć pod sceną i ujrzeć wokalistę z bliska, chociaż na chwilę przyciągnąć jego zabłąkane [po sali] spojrzenie... Żeby móc spróbować go dotknąć w wiecznym niekontrolowanym tańcu do muzyki, której rytm porwie mnie całą, zacznie uwodzić,jak każdą inną zabłąkaną na tej sali duszę, która delikatnie buja się do ballad... Aby na końcu w euforii, jednak niechętnie, wrócić do domu, nie spać przez całą noc i wspominać te minuty spędzone dzięki Wam z ludźmi, którzy tak jak ja pokochali ten zespół i jak ja chcą poczuć to niezapomniane i ekscytujące widowisko na własnej skórze.